von Munchhausen - 2008-09-30 17:10:44

Proszę o informację czy ktoś byłby chętny na spotkanie w Kłodzku, oczywiście jeszcze w tym roku :)
Termin - któryś z weekendów w listopadzie, jest wtedy szansa na brak mrozów, co się przekłada na temperaturę powietrza w kazamatach kłodzkiej twierdzy :)
Propozycja zajęć:
- Musztra - całość szkoły żołnierza, elementy działania plutonu, działanie w tyralierze, oczywiście to wszystko połączone ze strzelaniem "ślepakami".
- Strzelnica - 20km od Kłodzka jest strzelnica z torami na 50m, gdzie można postrzelać na ostro.
- Integracja - wiadomo :)

Proszę pisać kto byłby chętny i w który weekend listopada.

smednir - 2008-09-30 17:45:05

W listopadzie mam jedną konferencję (chyba jakoś w połowie miesiąca), a poza tym planuję jeszcze jechać do Poznania, do rodzinki. Nie wiem jeszcze dokładnie kiedy
Na spotkano jestem jak najbardziej chetny.

Ragnar - 2008-10-02 22:59:12

Niestety nie dam rady. Do grudnia jestem "wyjęty" ze wszystkiego. Mam tylko dobrą informację. Obaj z Tomaszem obszywamy się na tempo. Z mojego munduru już poszły żółte naszywki na rzecz niebieskich. Kompletuję wyposażenie osobiste. Broni ci u mnie dostatek. A propos czy wiecie Panowie jak wygląda strona prawna przewozu broni przez granice i jej użycia np. u Niemców czy Czechów. Wiem, że Niemcy nie mogą mieć np. broni rewolwerowej o 6 komorach, mogą mieć tylko jedną a reszta ma być trwale zaślepiona. Głupio byłoby pojechać w gości i być rozebranym przez gospodarzy a przynajmniej poddanym takiej próbie. Ja osobiście swojej broni bym nie oddał nikomu, hawken stoi pod ścianą a z coltem śpię pod poduszką :-).

Sas - 2008-10-03 11:21:43

Do Kłodzka chętny (chociaż z Lublina nie jestem) to bym był (jak zwykle ;) ), ale nie wiem jak będzie z uczelnią, praktykami, dziewczyną ;) Poza tym Piotrek - w twierdzy jest niezła "klimatyzacja" latem, próbował tam ktoś przetrwać w listopadzie? ;)

von Munchhausen - 2008-10-03 14:14:28

Ragnar napisał:

A propos czy wiecie Panowie jak wygląda strona prawna przewozu broni przez granice i jej użycia np. u Niemców czy Czechów.

Nie wiem jak to wygląda z rewolwerami. Jeśli chodzi o broń czarnoprochową długą i krótką jednostrzałową, to teoretycznie powinien wystarczyć dowód osobisty/paszport i zaproszenie od organizatora imprezy. Jednak w praktyce to jeżdżę na rekonstrukcje napoleońskie do Czech i Niemiec od 3 lat i jeszcze żaden mundurowy mnie nie zaczepił i nie żądał żadnych papierów. A wozimy tam pistolety, karabiny i artylerię różnego wagomiaru :)

Sas napisał:

Do Kłodzka chętny (chociaż z Lublina nie jestem) to bym był (jak zwykle ;) ), ale nie wiem jak będzie z uczelnią, praktykami, dziewczyną  Poza tym Piotrek - w twierdzy jest niezła "klimatyzacja" latem, próbował tam ktoś przetrwać w listopadzie?

Jeśli nie ma mrozów, to w twierdzy utrzymuje się w miarę stała temperatura na poziomie 10-15 stopni. W razie czego zawsze można przenocować u mnie w domu. A tak w ogóle to Konfederata powinien być twardy a nie mientki ;)

brunio - 2008-10-06 15:30:08

A ja tam jestem twardy a nie mientki (szczególnie stawy mam twarde, co w moim wieku nie powinno dziwić) a że pociąga mnie awaturniczość i survival, gotów jestem pojechać do Kłodzka w listopadzie i tułać się po twierdzy, jeśli tylko zapraszający zapewni soczysty kawałek jankesa na rożen.   Tak , czy inaczej należy się spotkać choćby po to żeby się poznać i opracować zamierzenia na przyszłość. Pomyślcie drodzy rebelianci jakby to było miło i pięknie, gdyby po kilku latach przygotowań udało się razem wyjechać na 150 -tą rocznicę Gettysburga  i wziąć udział w krwawym blamażu taktycznym gen. Longstreeta.
Jeśli będziemy tylko udzielać się internetowo to nic z tego nie wyjdzie.  Wiem, że jeśli przejedzie się x kilometrów i zniesie się trudy i koszty takiej podróży to postanowienia podjęte wspólnie na takim spotkaniu mają większą szansę realizacji niż dywagacje online.
Ja na pewno w listopadzie nie będę miał jeszcze zamówionego u HEGE karabinu Mod.1842 ale przyjadę nawet niekompletnie umundurowany i nieprzepisowo uzbrojony. I Ragnara wyciągnę przemocą z domu chociaż zasłania się obowiązkami.

Pozdrawiam

DEO VINDICE

smednir - 2008-10-06 16:48:32

brunio napisał:

Tak , czy inaczej należy się spotkać choćby po to żeby się poznać i opracować zamierzenia na przyszłość. Pomyślcie drodzy rebelianci jakby to było miło i pięknie, gdyby po kilku latach przygotowań udało się razem wyjechać na 150 -tą rocznicę Gettysburga (...) 
Jeśli będziemy tylko udzielać się internetowo to nic z tego nie wyjdzie.  Wiem, że jeśli przejedzie się x kilometrów i zniesie się trudy i koszty takiej podróży to postanowienia podjęte wspólnie na takim spotkaniu mają większą szansę realizacji niż dywagacje online.

W pełni zgadzam się z przedmówcą :)
Dlatego oprócz niewątpliwie owocnych dyskusji, musimy sie zbroic i ubierac. Ja w listopadzie planuję poczynić poważne (jak dla mnie) zakupy za ok 400$. Czy ktoś sie dołącza? Chciałbym dokonać ich w tym roku, bo w przyszłym różnie to może być.
Jeśli mnie tylko Żona puści (jest w szóstym tygodniu ciąży), to na pewno do Kłodzka przyjadę.

brunio napisał:

I Ragnara wyciągnę przemocą z domu chociaż zasłania się obowiązkami.

Kogo? :)

brunio - 2008-10-06 18:15:00

Ragnara wyciągnę - to jest mojego wyżej podpisanego kolegę z Lublina, który utrzymuje jakoby miał wszystkie listopadowe weekendy zajęte, w co nie chce mi się za bardzo wierzyć.  Raczej to leń go męczy.

Co do zakupów to ja bym reflektował na wełnę niebieską - na jankeskie portki i szarą na konfederacki great coat.

Pozdrawiam

smednir - 2008-10-06 21:43:10

:) No to wiem już wszystko :)
Ja planuję w listopadzie skompletować cały mundur wraz z oporządzeniem. Z żelastwa mam długiego enfielda. NIestety jeszcze z niego nie strzelałem. Nie mam amunicji (zamówiłem), poza tym ciężko mi się w Krakowie z kimś umówić na strzelnicę :(. O rewolwerze pomyślę jakoś w połowie przyszłego roku. Raczej nie prędzej...
Jeśli chodzi o kolor i krój płaszczyka, to ja się dostosuję :)
Pozdrawiam,

brunio - 2008-10-06 23:12:44

No właśnie. Spotkanie przydałoby się choćby ze względu na możliwość podglądnięcia szczegółów umundurowania, jak to jest uszyte i ile kosztuje. A może zrobilibyśmy jakieś zbiorowe zamówienie np. na płaszcze ?  Np. Fall Creek Sutlery, z którymi właśnie dzisiaj dogadałem się ostatecznie co do mojego zamówienia, oferuje szycie na miarę umundurowania, w tym również płaszczy. Korzyść jest ta, że są one na pewno uszyte z odpowiedniego materiału i według oryginalnego wzoru i od razu obszyte odpowiednimi guzikami.
Jest też taka możliwość, że zamówię sobie jeden płaszcz i udostępnię go kolegom do skopiowania (dobry krawiec nie ma z tym problemu).

Pozdrawiam

Sas - 2008-10-07 14:43:02

Brunio - poza dywagacjami online były już dwa spotkania. W zimie/wiośnie (nie pamiętam daty) było nas 3 w Łodzi, z czego dwóch umundurowanych - jeden konfederat i jeden jankes. Potem w Niepołomicach też było nas 3 - jeden umundurowany Piotrek. W obu spotkaniach uczestniczyłem, oprócz mnie Piotrek. Na drugim spotkaniu był też smednir. Chyba więc twierdzenie, że tak sobie gawędzimy niezobowiązująco online jest przesadzone.
Co do spotkania w Kłodzku popieram choć nie wiem czy będę mógł pojechać. Z drugiej strony zastanawiam się czy to ma głębszy sens, jeśli tylko Piotrek ma wyposażenie pozwalające na wystąpienie jako konfederat. W przeciwnym razie ciężko mówić o odtwarzaniu czegokolwiek bez podstawowych elementów wyposażenia. W koszuli i spodniach, które mam może i w lecie mógłbym pojechać bez problemu, ale w listopadzie raczej sobie tego nie wyobrażam. A skoro mamy jechać w kurtkach zimowych to może lepiej wybierzmy jakieś miejsce odpowiednie do tego typu strojów - czytaj współczesną knajpę. Ja bym poczekał na jakieś wyposażenie. Ale to moje zdanie tylko.

von Munchhausen - 2008-10-07 15:56:30

No cóż, ja w przeciwieństwie do Sasa uważam że spotkanie w listopadzie ma jednak sens.
Przede wszystkim odczuwam bardzo silny imperatyw ;) , żeby w końcu wszyscy, którym bliska jest idea rekonstrukcji 14th Louisiana Volunteers spotkali się w końcu w jednym miejscu i w jednym czasie. Jak do tej pory nie było to możliwe, a teraz jest na to szansa.
Po drugie z uwagi na fakt, że nasz oddział jest rozrzucony po całej Polsce, konieczne są 2-3 takie spotkania w ciągu roku na których będziemy mogli razem poćwiczyć i zgrać się jako jedna formacja. A im szybciej zaczniemy tę szlachetną praktykę uskuteczniać, tym wg. mnie lepiej :) I nie ma znaczenia, że nie wszyscy mają komplet wyposażenia. Musztrę można ćwiczyć we współczesnej kurtce i z deską zamiast karabinu, i też się można wiele nauczyć. Zresztą jako-taki poziom wyposażenia osiągniemy pewnie gdzieś tak na wiosnę, wydaje mi się że to trochę za późno, za pasem będziemy mieli imprezę w Boxbergu, dobrze było żeby spotkać się wtedy już po raz drugi, a nie dopiero po raz pierwszy.
Po trzecie w listopadzie będą jeszcze dodatnie temperatury na dworze. Przesuwanie spotkania na zimę jest niepewne, że tak powiem meteorologicznie - jak będzie mróz i śnieg to się dużo nie poćwiczy. A przesunięcie spotkania na wiosnę, to przesunięcie o prawie pół roku - jak dla mnie to trochę za dużo.
To chyba tyle z mojej strony. Rozmawiałem dzisiaj z dyrekcją twierdzy - mamy zgodę. Trzeba tylko ustalić termin spotkania.

smednir - 2008-10-07 16:35:35

brunio napisał:

A może zrobilibyśmy jakieś zbiorowe zamówienie np. na płaszcze ?

Zgadzam się z Bruniem, i z największą przyjemnością dołączę się do zakupów płaszczy (jeśli będzie za rozsądną cenę, nawet dwóch ;) ).
Poza tym trzeba by było pomyśleć o zakupie blach Louisiany.

Rzeczywiście, jakieś tam spotkanie w Niepołomicach się odbyło. Było nas trzech, ale początki bywają trudne. Pogadaliśmy, poznaliśmy się, posnuliśmy plany, wymieniliśmy trochę poglądów, no i przyjrzeliśmy się bacznie mundurowi Piotra :)

A ten umundurowany jankes (w Łodzi) to skąd był?

Sas napisał:

Co do spotkania w Kłodzku popieram choć nie wiem czy będę mógł pojechać. Z drugiej strony zastanawiam się czy to ma głębszy sens, jeśli tylko Piotrek ma wyposażenie pozwalające na wystąpienie jako konfederat

Hmmm... Na pewno fajniej było by najpierw wyekwipować się, i ćwiczyć musztrę w mundurze. Pytanie tylko jak długo przyjdzie nam 'się' kompeltować. I czy jest sens czekać? Jak wspominałem wcześniej, planuję dokonać na początku listopada zakupów (za pośrednictwem i z pomocą Piotrka). Po nich, mam nadzieję, że zostaną mi tylko detale. Tak więc w najbliższym czasie będę 'zwarty i gotowy'. Na Boxberg powinienem być gotowy.
Myślę, że spotkanie w najbliższym czasie było by bardzo wskazane. Choćby w knajpie.
Oczywiście najlepiej było by się spotkać przy okazji jakieś imprezy. Ale jak się nie ma co się lubi...

Na zimę spotkania bym nie przesuwał. Możemy nie przeżyć traumy przejazu ;) 2-3 lata temu byłem z żoną w Kotlinie Kłodzkiej w połowie listopadzie; śnieg z deszczem, zawieruchy, zimno, jednym słowem makabra. Więc jeśli ma się odbyć w tym roku, pozostaje nam listopad.

von Munchhausen - 2008-10-07 17:28:29

Ja się na płaszcz na razie nie piszę. Na chwilę obecną jestem bez wolnych środków.

Co do terminu spotkania: pierwszy weekend listopada odpada, ponieważ jest Wszystkich Świętych. Kolejny weekend jest bardziej sensowny, ponieważ z uwagi na 11 listopada mamy długi weekend, można więc przyjechać do Kłodzka 7 listopada, wyjechać 9 a potem jeszcze 2 dni odpoczywać :) Potem jest jeszcze łeekend 14-16 listopada, też całkiem sensowny termin. W ostatnie dwa weekendy może już być zimno.
Tak więc najbardziej odpowiednie wydają mi się terminy 7-9 listopada i 14-16 listopada. Proszę pisać co komu pasuje :)

Sas - 2008-10-07 21:48:53

No 14-16 byłoby pewnie ok. Wciąż jestem ciekaw ile osób się ostatecznie pojawi ;) A ten Jankes jest z Łodzi, choć jest duszą konfederatem i ma dwa mundury.

smednir - 2008-10-08 16:28:33

Jeśli o mnie chodzi, wstępnie rezerwuję sobie 14-16 XI ;)

Sas napisał:

A ten Jankes jest z Łodzi, choć jest duszą konfederatem i ma dwa mundury.

Ale ma 'nasz' mundur? :) Czy dwa północników?

Sas - 2008-10-08 21:56:32

:d Ma mundur konfederacji - zresztą byłem w niego ubrany w Łodzi. Problem tylko w tym, że facet jest postury Pudziana, a ja postury chudopachołka - więc można sobie wyobrazić jak to wyglądało ciekawie :]

smednir - 2008-10-08 22:07:02

:)
A ma jakieś opory żeby dołączyć do naszych szeregów?

von Munchhausen - 2008-10-09 17:46:18

Brunio, Ragnar, proszę o info czy pasuje wam termin 14-16 listopada.

Ragnar - 2008-10-09 20:34:15

Mimo najszczerszych chęci nie dam rady. W grudniu mam bardzo ważny dla mnie egzamin, ponad 30 ustaw do opanowania perfect. Jak więc widzicie Panowie lenistwem się nie wykręcam. Na pocieszenie dodam, że razem z Bruniem obszywamy się i zbroimy na potęgę. Do wiosny powinienem mieć już pełny ekwipunek piechura a nawet więcej. Myślę już o sprzęcie obozowym, głupio byłoby w końcu spać w przyczepce kempingowej. Namiot mam w którym bez większego kłopotu, dosyć komfortowo śpią trzy osoby, w lekkim ścisku 4 wraz z ekwipunkiem (mile jest widziana w tym miejscu koedukacja :-) ). Kocioł i to spory też jest, trójnóg do niego również. Zastanawiam się nad wykuciem rusztu pod czajnik i patelnie z doświadczenia wiem, że te przedmioty nie lubią żaru (przepalają się szybko) lepszy jest płomień. Jeśli ktoś z was coś ma co mogłoby się przydać do wspólnej kuchni niech się przyzna, wszyscy będziemy wiedzieli na czym stoimy i czy jesteśmy jako czysto polski oddział samowystarczalni.

smednir - 2008-10-09 21:40:18

Kurcza, czyli Brunio też nie przyjdzie? Szkoda zatem, że w listopadzie się nie spotkamy :((
Ale rozumiem, sam czas jakiś temu studiowałem na dwóch wydziałach, i z czasem było cienko. Ech...

Ragnar napisał:

Jeśli ktoś z was coś ma co mogłoby się przydać do wspólnej kuchni niech się przyzna, wszyscy będziemy wiedzieli na czym stoimy i czy jesteśmy jako czysto polski oddział samowystarczalni.

W obecnej chwili nie mam nic :( Mogę pomyśleć o zamówieniu czegoś, ale nie wcześniej niż w styczniu - lutym. Najpierw muszę się ubrać. Zresztą co do zakupów sprzętu obozowego to się jeszcze zgadamy.

von Munchhausen - 2008-10-09 22:39:59

Szkoda Ragnar, że nie przyjedziesz, chociaż może Brunio coś jeszcze wymyśli ;)
Z rzeczy obozowych mam namiot (wyśpi się tam do 4 osób), kociołek żeliwny i siekierę ;) Będę kupował też epokowy czajnik. Chciałbym jednak przestrzec przed pewną manią zakupową sprzętu obozowego ;) Pamiętajmy, że pułk 14th Louisiana był jednostką liniową, która tabory widziała bardzo rzadko. A taszczenie na plecach w warunkach bojowych trójnogu, kotła, rusztu i namiotu byłoby raczej problematyczne :) Naprawdę, przy pomocy siekiery i noża można zrobić zgrabny wieszak do powieszenia kociołka, a odpowiednio układając kamienie można zmontować elegancki "palnik" na czajnik i patelnie. Osobiście sprawdzałem, da się :) Rozumiem, że w każdym z nas jest silna potrzeba komfortu i gotowych rozwiązań, ale czasami improwizacja jest równie wydajna a do tego o wiele ciekawsza i co najważniejsze historyczniejsza ;)

brunio - 2008-10-10 22:18:46

Mnie najbardziej pasowałoby spotkanie 14-15 listopada. I jeśli większość zgodzi się na tą datę to stawię się choćby gwoździe z nieba leciały.

Pozdrawiam

brunio - 2008-10-11 17:08:24

Von Munchhausen ma całkowitą rację co do nadmiaru sprzętu obozowego.  Szeregowy piechociarz oprócz manierki, kubka i cynowej miski oraz (lub) maleńkiej patelni nie nosił ze sobą innego sprzętu, no bo jak mógłby np. taszczyć kocioł przy długich dziennych przemarszach? Wiemy, że piechur mógł mieć połówkę małego namiotu (tzw. psiej budy), którą łączył z połówką namiotu drugiego kolegi, no i tak mogli  razem noc przedrzemać (jeśli akurat na obiad nie dano grochówki) . Kompania pewnie posiadała jeden wóz na większe namioty, proch, żywność, ołów, drewno itp. i za tym wozem ciągnęła zapewne kompanijną kuchnię polową. Tabor pułku miał pewnie kilka wozów (sanitarny, kwatermistrzowski, wóz z namiotem i sprzętami dowódcy pułku).  Luksusy takie jak składane stoliki, krzesełka, łóżka polowe itp. występowały prawdopodobnie dopiero na szczeblu pułku.  Nie są to czasy średniowieczne, gdy każdy pan rycerz miał przynajmniej jeden wóz , giermka i kilku pachołków do obsługi. Froissart (XV. wiek) biadał nad upadkiem hartu francuskiego rycerstwa, które nie dość że pozwalało sobie na namioty z podwójnego płótna, to jeszcze taszczyło ze sobą mnóstwo niepotrzebnych gadżetów jak np. przyrządy do wypieku ciasteczek.  Zaznaczam, że moja powyższa opinia o wyposażeniu z czasów wojny o wolność Południa jest jedynie przypuszczeniem, za słabo jeszcze znam temat. Opieram się tylko na znajomości organizacji Wojska Polskiego, które poznałem aż za dobrze a w dziedzinie organizacji kwatermistrzostwa na niższych szczeblach jakiejkolwiek armii niewiele się zmieniło od czasów Napoleona.
Również i dlatego potrzebne jest spotkanie w listopadzie aby ustalić potrzeby i możliwości naszego "pułku" w zakresie kwatermistrzostwa.

Pozdrawiam

Ragnar - 2008-10-12 00:03:40

Zgoda zgadzam się z Bruniem. To ma być próba odtworzenia realiów historycznych a nie harcerski piknik. Do kubka dorobię sobie mały kociołek do strawy + sztućce. Może to i dobry pomysł by mieć tylko tyle ile żołnierz uniósł. Odebrałem dziś od krawcowej swój mundur, ma już błękitne obszycia (wcześniej były żółte). Na kepi mam jeszcze szable, ich mi najbardziej szkoda. Koń był w mojej rodzinie od pokoleń, także w 1939 r. Sam wybiłem dwa dyski spadając z siodła. Zdejmę te szable na samym końcu.

von Munchhausen - 2008-10-13 11:02:27

No to ustalone. Spotkanie odbędzie się 14-16 listopada na twierdzy w Kłodzku. Mam nadzieję, że połowa listopada będzie ciepła i słoneczna :)

smednir - 2008-10-13 18:46:34

Rezerwuję termin :)
Mam nadzieję, że Żona mi niczego w tym czasie nie wymyśli ;)

von Munchhausen - 2008-11-06 22:07:11

Utworzyłem nawy temat do którego przeniosłem posty dotyczące najbliższego spotkania.

Proszę o informację kto i kiedy dokładnie przyjedzie. Mam czas zarezerwowany od wczesnego popołudnia w piątek, więc już wtedy można przyjechać do Kłodzka i ja będę do dyspozycji.
Zajęcia z musztry planuję na sobotę - w planie tak jak już pisałem: szkoła żołnierza, elementy działań plutonu, obsługa broni i strzelanie, działania w tyralierze. Niestety nie ma możliwości skorzystania ze strzelnicy, bo koło łowieckie ją zarezerwowało na swoją imprezę, ale oczywiście ślepakami można strzelać na twierdzy do oporu.
Oczywiście kto co ma ze sprzętu niech przywiezie, w celu pomacania i oglądnięcia :)

smednir - 2008-11-07 21:27:20

Ja przyjadę w sobotę. Postaram się jak najpredzej, ale w tej chwili nie potrafię powiedzieć dokładnie o której.
Będę wiedział prawdopodobnie w poniedziałek.
Wezmę ze sobą enfielda, jeśli do czasu wyjazdu dostanę proch, kapiszony i resztę żelastwa do karabinu, to i to oczywiście wezmę.

smednir - 2008-11-10 16:54:37

Czy wszyscy potwerdzili już swój przyjazd w najbliższy weekend do Kłodzka? O któej będziecie? Mam nadzieję, że będzie komplet :)
Ja sprawdzałem połączenia z Krakowa, i jeśli nie będzie żadnych niespodzianek po drodze to w Kłodzku będę w sobotę o godzinie 13:20.
Co do noclegu to przyznam osobiście że wolałbym w nieco ludzkich warunkach. Ostatnio byłem chory, a poza tym moja Żona jest w ciąży i nie chciałbym znów jakiegoś choróbstwa do domu przywledz :/
Pozdrawiam,

von Munchhausen - 2008-11-12 17:12:14

Kto się boi spać na twierdzy może wynająć sobie pokój w Domu Wycieczkowym na stadionie. Cena wynosi ok. 30-50zł od osoby w zależności od pokoju. Z tym że jest to trochę daleko, jakieś 2km od twierdzy.

Proszę o informację kto i kiedy przyjedzie. No i kto wybiera jaką opcję noclegową :)

brunio - 2008-11-12 19:08:34

Ja przyjadę w piątek . Muszę być o 6 rano w Warszawie. Wyjadę z Warszawy o 8 rano i będę jechał 8-ką na Wrocław i dalej na Kłodzko. Nie wiem o której przyjadę do Kłodzka (zależy od radarów po drodze).  Nocleg załatwię sobie we własnym zakresie. W sobotę po południu będę musiał wracać, bo w niedzielę wieczorem muszę być w Białymstoku. Taka praca.
Pozdrawiam

smednir - 2008-11-12 21:04:07

Brunio. mam nadzieje, że spotkamy się w Kłodzku. Fajnie by było się poznać, pogadać i wspólnie poplanować... Postaram się być w Kłodzku najwcześniej jak tylko się da. A co z Ragnarem? Przyjedzie?
A Sas?
Jeśli w twierdzy będzie znośnie ciepło, to się pisze na spanie w środku. :) W innym przypadku będę musiał poszukać jakiegoś ciepłego kącika.
Pozdrawiam,

Sas - 2008-11-12 23:31:12

Napisałem dzisiaj Piotrkowi, ale powtórzę to szerzej. Niestety, pomimo szczerych chęci odpadam. Mam do zrobienia referat na seminarium i nie byłoby problemu, gdybym w czasie długiego weekendu bąków nie zbijał siedząc z dziewczyną :] Niestety teraz muszę nadrabiać zaległości, a te są spore dość (reformy prawa spółek). Myślałem, że zdążę, ale jak na to patrzę... to cieniutko bardzo to widzę. Mógłbym odpuścić, ale wolałbym nie olewać kolesia u którego chciałbym magisterkę pisać. Pozostaje mi Was bardzo przeprosić, bardzo źle się z tym czuję, bo powiedziałem, że będę a mnie nie będzie. Wiem, że to mało poważne, ale nie mam specjalnie wyboru. Jeszcze raz wszystkich przepraszam, życzę jednak udanego spotkania i niecierpliwie czekam na relacje po nim.
Janek

Ragnar - 2008-11-13 07:15:54

Witam Panów. Ja niestety też będę z Wami jedynie duchem. Do mojego egzaminu zostało już tylko 17 dni a przepisów do przerobienia aż nadto. SAS trzymam za Ciebie kciuki. Widzę, że jesteś młodym adeptem nauk prawnych - znajdziemy wspólny język przy ognisku :). Pamiętam jak sam dźwigałem pod pachą gorący dyplom swojej uczelni, byłem wtedy szczęśliwy i pewny, że "...nareszcie to już się skończyło, teraz to już normalne, spokojne, dorosłe życie..." :). Niestety rzeczywistość pokazała, że w naszym zawodzie to się dopiero zaczyna grzebanie, szukanie i nauka. Ale tak to już jest, gdy się na życie zarabia pracą własnego mózgu a nie rąk czy dywidendą od posiadanych akcji. A do Waćpanów mam serdeczną prośbę, wychylcie kielich i dwa za nieobecnych acz wiernych, jako i my uczynimy za Was wieczorową porą siedząc w domowych pieleszach.

von Munchhausen - 2008-11-13 12:13:00

Brunio - jak będziesz jakieś 10km przed Kłodzkiem to zadzwoń do mnie: 609 715 818. Wjedź do Kłodzka na pierwszym zjeździe (po zjechaniu z dużej góry :) ). Potem jedź cały czas główną drogą (droga nr 33), aż dojedziesz do stacji benzynowej Orlen w centrum miasta na ul. Połabskiej 1: http://maps.google.com/maps?f=q&source= … zukaj+mapy . Ja tam będę czekał.
Smednir przyjedzie jednak w piątek wieczorem, więc będziemy mieli dość czasu, żeby pogadać, określić strategie i taktyki, i wypić zdrowie nieobecnych kolegów :) A w sobotę będzie czas żeby razem poćwiczyć.
Co do noclegu, to skoro spoza Kłodzka będą tylko dwie osoby, to można spokojnie spać u mnie w domu, tym bardziej że moja szanowna małżonka wybiera się na weekend do mamy, więc chyba się jakoś pomieścimy :)
Oprócz Smednira, Brunia i mnie, będzie jeszcze Krystian z Kłodzka - nasz nowy rekrut :)
No a dla Sasa trzeba będzie wymyślić coś specjalnego - jakieś pompki, biegi w pełnym oporządzeniu, czy coś... ;)

smednir - 2008-11-13 19:29:43

Ragnar napisał:

A do Waćpanów mam serdeczną prośbę, wychylcie kielich i dwa za nieobecnych acz wiernych, jako i my uczynimy za Was wieczorową porą siedząc w domowych pieleszach.

Możesz być tego pewien, że wypijemy :) No i trzymam kciuki za zdanie nadchodzącego egzaminu. Studiowałem prawo w Poznaniu, ale to było daaaawno temu i opócz logiki prawniczej i prawa rzymskiego niewiele pamiętam. :)

Sas, trzymaj się, i nie pozwól uczelni wejść sobie na głowę ;)

Po ciężkiej walce udało mi się 'po ciosach poniżej pasa' i innych brudnych (godnych pożałowania) zagraniach 'przekonać' szefa by mnie jutro wypuścił z pracy o 12. Tak więc wlokąc karabin przez cały Kraków wisadam do pociagu i w godzinach wieczornych, ok 19:30 zawitam do Kłodzka.

von Munchhausen - 2008-11-14 17:21:46

Niestety, Brunio po drodze miał stłuczkę i nie dojechał, na szczęście jemu samemu nic się nie stało. Stwierdziliśmy więc ze Smednirem że nie ma sensu, żeby przyjeżdżał z Krakowa, bo i tak niczego we dwójkę nie uradzimy czego nie moglibyśmy uradzić mailowo i forumowo. Trudno podejmować jakieś decyzje co do oddziału, kiedy ponad połowa jest nieobecna :) Tak więc spotkanie w Kłodzku w dniach 14-16 listopada jest oficjalnie odwołane.

Mam jednak nadzieję, że będzie okazja spotkać się jeszcze przed imprezą w Boxbergu. Może udało by się spotkać jeszcze w tym roku? Oczywiście historie typu spanie na twierdzy odpadają, ale można by spotkać się gdzieś w knajpie i ewentualnie poćwiczyć na drugi dzień jeśli by była ładna pogoda. No i oczywiście niekoniecznie w Kłodzku. Proszę rzucać pomysłami :)
W każdym razie butelka Jacka Danielsa, przeznaczona na okoliczność naszego wspólnego spotkania stoi i czeka ;)

smednir - 2008-11-17 16:32:10

Jak tam Brunio? Cały jesteś? Opowiadaj co się stało? Krążą pogłoski że jakiś dywersant z Północy Cię unieruchomił...
Szkoda, że nie udało nam się spotkać w ostatni weekend. Miejmy nadzieję, że jeszcze nadaży się okazja w tym roku (grudzień?).
Von Munchhausen, Ragnar, Sas, Brunio? Kiedy by Wam pasowało? Ja postaram się dostosować. Nie mogę tylko w ostatni weekend listopada.  No i gdzie? Zostajemy przy Kłodzku?
Co z zakupami? Czy ktoś planuje się dołożyć do naszego zamówienia w butternuts-and-bluecoats?
Czy masz już Piotrze jakieś wieści na temat naszego wcześniejszego zamówienia? Wstrzymuje się z kolejnym zamówieniem aż przyjdzie od nich nasze poprzednie. Chyba że nie ma co czekać, i jedziemy z kolejnym. Jak myślisz/myślicie?
Pozdrawiam,

Sas - 2008-11-17 22:35:00

Miło słyszeć Rangarze, że bratnia dusza jesteś ;) Ale myślę, że mamy na codzień na tyle dość prawa, że przy ognisku znajdziemy wspólny język inny niż prawniczy :)
Dzięki za słowa otuchy, poszło dobrze, choć się parę razy zawahałem :)
No to piknie... Co do przyszłych terminów - nie mam zielonego pojęcia jak będzie ze mną. U mnie zmienia się jak w kalejdoskopie - wydaje mi się, że mam czas, a potem łups coś do przygotowania i mogę obejść się smakiem. Więc ja chętnie, ale nie uważajcie mnie za pewniaka.
Szkoda wielka, że nic nie wyszło, liczyłem na jakieś konkluzje, opinie, wnioski, no ale co się odwlecze to nie uciecze.
Również dołączam się do pytań o zdrowie Brunia?

von Munchhausen - 2008-11-17 22:45:21

Co do spotkania to jak na razie mogę się bez problemu dostosować, o ile będę znał termin 2-3 tygodnie wcześniej. Oczywiście w Kłodzku są wszyscy mile widziani :) ale jeśli macie pomysł na spotkanie np. w Łodzi, Krakowie czy Lublinie to nie widzę problemu ;)

P.S. Paczka z butternuts-and-bluecoats jak na razie nie dotarła, obawiam się że zalega w Urzędzie Celnym, pewnie dotrze do mnie lada dzień. Zdecydowanie zalecam wstrzymanie się z nowymi zakupami w tym sklepie do czasu otrzymania aktualnego zamówienia.

smednir - 2008-11-18 22:05:26

Ja ze swojej strony mogę zaproponować termin kolejnego spotkania na 13-14 grudnia. Jeśli nie w tym terminie, to obawiam się, że już nie będzie kiedy w tym roku :( Chyba że są inne propozycje. Zawsze mogę spróbować się dostosować. Możemy się spotkać w Łodzi, Lublinie, Kłodzku czy Krakowie. Oby były tylko warunki do strzelania i ćwiczenia. Najważniejsza jest frekwencja.
Bunio, wszystko w porządku?
Ragnar, kiedy masz w grudniu egzamin?
Sas, mam nadzieję, że w grudniu dadzą Ci na uczelni więcej luzów ;)

von Munchhausen - 2008-11-20 12:08:22

Termin 13-14 grudnia odpowiada mi jak najbardziej. Komu jeszcze pasuje ten termin? :)

brunio - 2008-11-21 21:28:06

Cześć,  dziękuję za troskę.  W drodze do Kłodzka dwie niewiasty jadące busem były tak zajęte rozmową, że najechały na mnie z tyłu gdy przepuszczałem pojazdy jadące drogą z pierwszeństwem przejazdu. Rezultat: zdemolowany tył mojego Forda i przód busa. Obyło się bez strat w ludziach , jeśli nie liczyć zmoczonej (prawdopodobnie) bielizny obu Pań.
W grudniu, jak co roku jestem zajęty również w soboty i niedziele, bo jak co roku wszyscy inwestorzy muszą mieć zmontowane i  zafakturowane windy jeszcze przed końcem roku. Pewnie jeszcze w wigilię będę na jakimś odbiorze.
Pozdrawiam

Shagat - 2008-11-24 15:20:45

Witam,
Listopad był i nadal jest dla mnie cieżkim miesiącem,w grudniu bedzie pewnie to samo :/.
Jestem z Krakowa więc do każdego terminu spotkania w moim mieście moge sie bez problemu dostosować, gorzej z wyjazdami.
Pzdr

smednir - 2008-11-24 16:20:36

Zatem czekam na JAKIEŚ propozycje terminów i miejsca spotkania. Postaram się dostosować.