blue savage - 2010-11-27 18:43:44

Dostałem maila od sierżanta Flegmy z informacją, że CACWA na walnym zebraniu podjęła decyzję o nieorganizowaniu we wrześniu 2011 u siebie imprezy. W zamian za to jadą do Niemiec do Wildflecken w drugi weekend września.
Zapraszają 58th do uczestnictwa w tej imprezie w ich szeregach. Wstępnie zakładamy wyjazd do Wildflecken :)

Fred - 2010-11-27 22:48:06

A czemu to my nic większego nie zorganizujemy??? Choćby w Kaliszu? można by tak pozapraszać ludzi może by ktoś przyjechał???

kargen - 2010-11-28 16:02:08

W Kaliszu, to można by Petersburg, tylką wątpie, czy właściciele pozwolą ryć w ziemi :D

blue savage - 2010-11-28 17:27:26

Panowie, Kalisz jest godzien osobnej imprezy, o czym rozmawialiśmy w Jaworznie z Powstańcem. Musimy dogadać sobie termin, który będzie pasował wszystkim.
Ponadto już rozpoczynają się przygotowania do Strefy Militarnej 2011 w Podrzeczu (podam termin w innym poście). Chcielibyśmy uczestniczyć w tej imprezie, bo ma fajny charakter i organizację. Powstaniec wie o czym piszę, a Ci którzy byli w Niepołomicach i bawiły ich rozmowy z Rzymianami albo CK-niedezerterami powinni także się świetnie bawić, bo w Podrzeczu jest podobnie :)

Fred - 2010-11-28 18:06:15

do podrzecza to przynajmniej nie mam daleko, na upartego na piechotę dojdę...

Greywolf - 2010-11-28 20:12:22

Mnie to Wildflecken kusi już od 2-ch lat. Widziałem fotki. Impreza jest na poligonie wojskowym (lub byłym poligonie). "0" cywilizacji i jak na Niemieckie warunki to chyba wiele "można było" (nawet się okopywać!)
Nasza włoska imienniczka była tam w 2009 r. (mają fotki na swojej stronie).
Co do imprezy u nas to ona ma sens jak będzie nas min. 20-30 luda (z obu stron). Wtedy pewnie inni też by przyjechali. Ale nie sądzę, ze imprezę typu Kalisz można uznać za rekonstrukcję o jakich mówimy. Tam jest bardzo fajnie, ale raczej w celu propagowania epoki i naszych grup i spędzenia wspólnie czasu.
No i kwestią odrębną jest miejsce, przestrzeń, spokój w strzelaniu, bitwa, przychylność "władz" itp. Jak znajdziemy to można będzie coś zrobić. Jak na razie to oprócz Srebrnej Góry nic się nie nadaje.

Bob - 2010-11-28 20:17:38

Popieram.
Za wcześnie jeszcze aby myśleć o takich imprezach.
Przede wszystkim za mało nas jest,można o tym pomyśleć trochę póżniej.
Srebrna Gora też nie jest za dobra,nie ma gdzie się rozwinac w linii.
Brak większego wolnego terenu na bitwę.
Taką naprawdę poważną bitwę.

Greywolf - 2010-11-28 20:31:04

Piotrek w Srebrnej pokazywał mi pole gdzie była rekonstrukcja (bitwa) z wojny siedmioletniej (XVIII w.) o ile dobrze pamiętam.
Mówię o tym polu jak wyszliśmy z lasu, po prawej stronie, pod koniec "patrolu", przed "wodopojem" :D
Między lasem a miasteczkiem. Tam można się rozwinąć, ale do domów trochę blisko. Z tym, że można tam liczyć na przychylność władz, jak sądzę. A to już sporo.

blue savage - 2010-11-28 20:32:30

Od razu poznać stratega (w Bobie) :D

Bob - 2010-11-28 20:48:35

Wiem o którym polu mówisz.
Moim zdaniem ciut za ciasne i za pochyłe.
Może być,
ale tylko od biedy,z braku czegoś lepszego.
:)
Myślę że powoli już można się rozglądać za jakimś miejscem gdzie można by zorganizować bitwę.
Na razie Srebrna góra jest najlepsza,
ale może znajdziemy inne,lepsze miejsce?

kargen - 2010-11-28 20:52:54

Wybaczcie, że tak z własnego podwórka, ale co powiecie na Warszawę, tam gdzie Kłuszyn odtwarzali w lecie? Miejsca jak sądzę wystarczy.

Bob - 2010-11-28 20:55:10

A gdzie to było tak dokładnie?
:)
Ja uważam że bitwę zrobić tylko dla nas,
bez udziału publiczności.
I trzeba szukać gdzieś odludnego miejsca.
Najlepiej jakiś były poligon.

Greywolf - 2010-11-28 20:58:08

Wg mnie W-wa odpada. Zrobi się z tego jarmark. Poza tym, to nie wiem czy jest szansa na "błogosławieństwo" władz. To było koło Centrum Olimpijskiego, nad Wisłą, jadąc Wisłostradą, to przed zjazdem na Żoliborz, za Cytadelą, pomiędzy drogą a Wisłą.
Zgadzam się z Bobem.

Bob - 2010-11-28 21:09:19

Tam?
Masakra,
nawet sobie tego nie mogę wyobrazić.
:)
Trzeba poszukać kogoś kto ma duże pole,jakiś kawałek lasu,niedaleko wody.
I tam zrobić na prywatnym terenie.
Bez postronnych osób,tylko w gronie rekonstruktorów.
:)
Ale to pieśń przyszłości,
nawet nie na przyszły rok tylko na 2012.
I powoli już można myśleć nad miejscówką.
Bez pośpiechu.

kargen - 2010-11-28 22:08:58

To ja przepraszam...

Paul Yank - 2010-11-29 09:14:00

Witam :)
Nie wiem dlaczego z miejsca odrzucono lokalizację koło Centrum Olimpijskiego w Warszawie?
Skoro było miejsce dla około 200 rekonstruktorów z XVII w. to chyba dla ACW też wystarczy? Jest pole, zarośla, krzaki... Dobry dojazd więc publika zapewniona. A że władze zapewne zrobią przy tej okazji ,,piknik" - co w tym złego - może ktoś kto na niego trafi połknie bakcyla ACW?

smednir - 2010-11-29 16:09:13

Bob napisał:

Myślę że powoli już można się rozglądać za jakimś miejscem gdzie można by zorganizować bitwę.

Bobie, jaką bitwę chcesz zorganizować? Trzech Jankesów na 7 Konfederatów? :) Z taką ilościa żołnierzy, to możemy 'bitwę' stoczyć w ogródku przed moim blokiem.
Ja bym się wstrzymał z tego rodzaju otwartymi inicjatywami. Poczekajmy aż podrośniemy w siłę, albo na arenie międzynarodowej będziemy mieli większą siłę przebicia. Moim zdaniem póki co pozostają nam imprezy u naszych sąsiadów, którzy maja w tym zakresie doświadczenie, zaplecze i ludzi. U nas jedna osoba się rozchoruje, druga pojedzie na delegacje i impreza się wali.

A potyczki możemy toczyć, praktycznie wszędzie. Moim zdaniem tereny Kazimierza są równie dobre co Srebrna Góra. Pikniki, Niepołomice czy inne imprezy też się nadają. Każde miejsce jest dobre do bicia Jankesów ;)

Greywolf - 2010-11-29 16:38:12

Smednirze, przeczytaj wątek od początku. Właśnie o tym samy pisaliśmy z Bobem. To nie znaczy, że nie możemy myśleć o szukaniu jakiejś lokalizacji. Ale faktem też jest, że dopiero wchodzimy na europejski rynek rekonstrukcji ACW i trochę potrzeba nam cierpliwości i pokory.
Paul, myślę, że na "imprezę piknikową" to mamy czas. Poza tym, to weź pod uwagę, że nawet za granicą imprezy ACW są raczej kameralne niż masowe. Jeśli goście "dewizowi" mają do nas przyjechać trzeba również uwzględnić ich stanowisko, co do masowości.
Poza tym, to Kłuszyn w W-wie, a szczególnie obóz, miał się nijak do rekonstrukcji. Był tzw "wioską indiańską".

blue savage - 2010-11-29 18:46:23

Piszę się na bitwę w ogródku przed blokiem Smednira :D

smednir - 2010-11-29 19:16:10

Spoko, jako że już pewnie w grudniu nie zdążymy, proponuję początek lutego. Kto jeszcze sę pisze?
;)

Bob - 2010-11-29 19:39:28

Skoro chcemy być traktowani poważnie to musimy myśleć przyszłościowo i powoli zacząć się szykować i rozglądać za miejscem do bitwy.
Nie możemy cały czas jeżdzić w gości.
:)
Wiem że to sprawa przyszłości i to raczej odległej ale nic nie zaszkodzi poplanować.
Na razie to musi być nas więcej.

yankes62 - 2010-11-29 21:22:03

Co Wam się tak pali żeby być "gospodarzem"imprezy. Bob jesteś prędszy (szybszy) niż wiatr we włosach Bruce'a Willisa::P
Wiosną tego roku byliśmy (pierwszy raz w życiu) na reko.ACW w Bzincach ( Słowacja). Okazało się że 9th.Illinoi (organizator) imprezy również robi to po raz pierwszy::D. Wszystko poszło bardzo sprawnie i gładko mimo reb.mieszacza.Keczapa . Musicie zdać sobie sprawę z odpowiedzialności jaka spoczywa na gospodarzu imprezy. Jak coś nie wyjdzie (jakiś szwab lub inny tfu.Niemiec dostanie w ryj) browar będzie za "cienki " itp,itd Winę za to poniesie gospodarz,czyli Wy(My). Wszystko (miejsce, logistyka,ewentualna publika)musi być dograne. Wtedy wszyscy powiedzą :U Polaków było OK .

blue savage - 2010-11-29 21:26:20

Ponieważ ja blado widzę zbiorowy wyjazd w 2013 do USA na Gettysburg, proponuję zrobić u nas w kraju 150-rocznicowe bitwy i poważnie myślę o Bielawie. Pierwszą 2 maja "pod Chancellorsville", drugą w lipcu "pod Gettysburgiem".

(podejrzewam, że mój post powinien być pod postem Boba :) )

Bob - 2010-11-29 21:27:35

A ja coś innego mówię?
Przeczytaj co pisałem.
To pieśń przyszłości,
ale nie prędzej czy póżniej trzeba będzie coś zorganizować u nas.

kargen - 2010-11-29 22:31:02

blue savage napisał:

Ponieważ ja blado widzę zbiorowy wyjazd w 2013 do USA na Gettysburg, proponuję zrobić u nas w kraju 150-rocznicowe bitwy i poważnie myślę o Bielawie. Pierwszą 2 maja "pod Chancellorsville", drugą w lipcu "pod Gettysburgiem".

(podejrzewam, że mój post powinien być pod postem Boba :) )

Nie wiem, czy damy radę zorganizować dwie imprezy w jednym roku, ale pomysł jest przedni. Tyle, że jeśli znalazło by się odpowiednie miejsce, na przykład do połowy przyszłego roku, to już należy myśleć o organizacji, wysyłaniu zaproszeń, logistyce itp. Ja się pisze. Pare większych imprez (typu festiwal) w życiu robiłem. Jedyny problem na dzień dzisiejszy, to miejsce na tyle dobre, żeby dojazd z zagranicy był mozliwy.

Greywolf - 2010-11-30 09:03:21

Panowie, na tego typu rozważania, proponuję założyć osobny wątek. Będziemy go wałkować przez 3 lata.
Bielawę w takim razie trzeba przetestować jakoś w następnym  sezonie :)

smednir - 2010-11-30 18:24:36

blue savage napisał:

Ponieważ ja blado widzę zbiorowy wyjazd w 2013 do USA na Gettysburg, proponuję zrobić u nas w kraju 150-rocznicowe bitwy i poważnie myślę o Bielawie (...)

Na dzień dzisiejszy poważnie to ja myślę jednak o wyjeździe do USA, i tego się trzymam. Co z tego wyjdzie, czas pokaże, ale poprzeczki obniżać nie zamierzam.

brunio - 2010-11-30 20:14:54

Brawo Smednir. tak trzymać a jak nie będzie więcej chętnych to pojedziemy we dwóch.
A niebieski kapral jeśli "blado widzi" to niech uważa żeby nie wpaść pod trolejbus.

smednir - 2010-11-30 20:45:30

Dzieki Brunio! Wiedzialem, ze moge na Ciebie liczyc...

Peter - 2010-11-30 21:55:56

:(

smednir napisał:

Dzieki Brunio! Wiedzialem, ze moge na Ciebie liczyc...

Ja też się wybieram w 2013 do USA (CS pod zaborami), może uda się jakąś małą secesję zorganizować? Będziemy groźni :(  :(  i zdeterminowani.

A na bitwę pod domem Smednira też się piszę. Możę w sylwestra? Wtedy można legalnie przebrać się i chałasować.

blue savage - 2010-11-30 22:30:59

Chętnym do wyjazdu nadziei nie odbieram i co więcej życzę powodzenia. Mam nadzieję, że po powrocie usłyszymy to i owo od "światowych" ludzi ;)

smednir - 2010-12-01 16:39:58

Jankeski Kapralu, nie da się ukryć że przesięwzięcie poważne, trzeba jednak mierzyc w wysokie cele. Prędzej czy później 'wypadało' by na Południe pojechać, kiedy jak nie za trzy lata, przy takiej okazji? Czy nam się uda, zobaczymy. Ja mocno wierzę, że tak.
Zresztą to próżna dyskusja, bo decyzja de facto zapadła, i jej się trzymajmy. Oczywiście na nikogo nie zamierzam się gniewać, jeśli w 2013 z powodów rodzinnych, zdrowotnych, finansowych czy innych pojechać nie zdoła.
Dmuchając na zimne, i mając bardzo ograniczone zasoby finansowe, założyłem sobie kilka miesięcy temu specjalny rachunek w banku (odpowiednio go nazywając), na który regularnie staram się przelewać jakąś kwotę. Mam nadzieję, że do 2013 przynajmniej czynnik finansowy nie będzie decydował o moim 'być albo nie byc'.

Ciechocinek pokoje