... 146 rocznicy przepędzenia Jankesów z Seminary Rigde :)

Jeszcze tylko 4-latka na zrealizowanie projektu "Gettysburg 2013"...

Za kilka godzin Jubal Early najedzie przedmieścia Waszyngtonu (1864)
:)

Swieżutkie, z tego roku ;)

http://www.youtube.com/watch?v=dLqkQiCsFwU

W 6:10 minucie idą Południowcy ze sztandarem, chyba pułkowym :)

...148 rocznicy sprania jankesów gen. Irvina McDowella w pierwszej bitwie pod Bull Run (Manassas)

Można dodać tylko staropolskim "Na pohybel!!" :)

...zwycięstwa w drugiej bitwie pod Manassas!

.....147 rocznicy bitwy nad Antietam! ;)

Pozdrowienia i życzenia z Cherokee Light Artillery (z Czech) od Františka Lišk

Pani i Panowie, czapki z głów!
Dzisiaj, 150 lat temu wystąpiła z Unii Georgia!
(mój ulubiony stan)

Mimo, że jestem (przynajmniej formalnie) z Nowego Yorku też lubie Georgię. Ze względu na Scarlet O'Hara oczywiście ;)

smednir napisał:

Pani i Panowie, czapki z głów!
Dzisiaj, 150 lat temu wystąpiła z Unii Georgia!
(mój ulubiony stan)

Każda okazja jest dobra do imprezy ;)

Pani i Panowie, dziś wielki dzień!
Dokładnie 150 lat temu, 26 stycznia 1861r, w Baton Rouge głosami 113-17, nasz faworyzowany stan ogłosił secesję!
Z tego miejsca chciałbym wszystkim złożyć najlepsze życzenia, jak najwiekszej ilości polskich jankesów, samych sukcesów podczas potyczek i bitew, i wspiałej rekonstruktorskiej zabawy!

Ci co mają taka możliwość, czas wywiesić flagę...

Łyknę jeszcze jednego i idę wywieszać :chleje:  Nieeee moggę narazić się żadnej ze stron. Chyba wywieszę obie :D

Idąc za ciosem...
Droga Koleżanko i Koledzy (szarzy i niebiescy), wszystkiego najlepszego z okazji bohaterskiej decyzji podjętej przez Teksas 150 lat temu!

I znowu mam wwwwywieszać :D Przez Was popadnę w al-bocośtam::P

Ty wywieś i nie zdejmuj. Zawsze sie okazja do świętowania znajdzie :D

U mnie wisi na balkonie od 26 stycznia. I powisi jeszcze trochę...

smednir napisał:

U mnie wisi na balkonie od 26 stycznia. I powisi jeszcze trochę...

Wisi .Bo Ci się szanowny zastępco reb.d-cy zamek w drzwiach zaciął :P

Wcale nie zaciął :)
A trzepocze na VIIIp. aż miło. Aż chce się do domu wracać.
A co Wy tam Jankesi wywieszacie, to mi wisi :P

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kota wszystkim KOTFEDERATOM życzę wszystkiego najlepszego, dużo mleczka pod nosem i ładnych "szarych" myszek ;) :P

blue savage napisał:

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kota wszystkim KOTFEDERATOM życzę wszystkiego najlepszego, dużo mleczka pod nosem i ładnych "szarych" myszek ;) :P

Haha :) Dzięki :)
Zauważyłam, że tu dużo KOTfederatów. Ja też się do nich zaliczam. Mam czarno-białego Misia, który w przyszłym miesiącu skończy 17 lat! Miewa się świetnie, np. dziś w nocy obudził mnie, szalejąc w pustej, bo sprzątanej, szafce kuchennej.

Paul Yank napisał:

Mimo, że jestem (przynajmniej formalnie) z Nowego Yorku też lubie Georgię. Ze względu na Scarlet O'Hara oczywiście ;)

Ja też lubię Georgię dokładnie z tego samego powodu ;)
Choć moim ulubionym stanem jest Południowa Karolina. Ze względu na Orry'ego Maina oczywiście ;)

Madeline napisał:

Paul Yank napisał:

Mimo, że jestem (przynajmniej formalnie) z Nowego Yorku też lubie Georgię. Ze względu na Scarlet O'Hara oczywiście ;)

Ja też lubię Georgię dokładnie z tego samego powodu ;)
Choć moim ulubionym stanem jest Południowa Karolina. Ze względu na Orry'ego Maina oczywiście ;)

No to jest nas więcej :D

kargen napisał:

Madeline napisał:

Paul Yank napisał:

Mimo, że jestem (przynajmniej formalnie) z Nowego Yorku też lubie Georgię. Ze względu na Scarlet O'Hara oczywiście ;)

Ja też lubię Georgię dokładnie z tego samego powodu ;)
Choć moim ulubionym stanem jest Południowa Karolina. Ze względu na Orry'ego Maina oczywiście ;)

No to jest nas więcej :D

Więcej fanów Scarlett O'Hara czy Georgii?

Madeline napisał:

kargen napisał:

Madeline napisał:

Ja też lubię Georgię dokładnie z tego samego powodu ;)
Choć moim ulubionym stanem jest Południowa Karolina. Ze względu na Orry'ego Maina oczywiście ;)

No to jest nas więcej :D

Więcej fanów Scarlett O'Hara czy Georgii?

hehe sprytne :D Co do Scarlet, to zawsze wolałem Melanie Hamilton, a co do "Północ Południe" - Twoją imienniczkę :) Głupio by się było przyznawać do "lubienia" Orrego :D

kargen napisał:

Madeline napisał:

kargen napisał:

No to jest nas więcej :D

Więcej fanów Scarlett O'Hara czy Georgii?

hehe sprytne :D Co do Scarlet, to zawsze wolałem Melanie Hamilton, a co do "Północ Południe" - Twoją imienniczkę :) Głupio by się było przyznawać do "lubienia" Orrego :D

No to jest nas więcej ;) Mi się nie jest głupio przyznać - ja też bardzo lubię moją imienniczkę z "Północ - Południe". Jak się dowiedziałam, że imię Magdalena to to samo co Madeline, szalałam z radości (miało się wtedy te 15 lat ;)) Do tej pory uważam, że to najpiękniejsza kobieta, jaką widziałam. Choć oczywiście jednak gustowałam w Orry'm.
Co do Scarlett i Melanii, to kiedy czytałam książkę, Melania bardzo mi imponowała. Nie wiem, jak to się stało, że jednak przeszłam na tę ciemną, scarletową stronę mocy ;)

Madeline napisał:

kargen napisał:

Madeline napisał:

Więcej fanów Scarlett O'Hara czy Georgii?

hehe sprytne :D Co do Scarlet, to zawsze wolałem Melanie Hamilton, a co do "Północ Południe" - Twoją imienniczkę :) Głupio by się było przyznawać do "lubienia" Orrego :D

No to jest nas więcej ;) Mi się nie jest głupio przyznać - ja też bardzo lubię moją imienniczkę z "Północ - Południe". Jak się dowiedziałam, że imię Magdalena to to samo co Madeline, szalałam z radości (miało się wtedy te 15 lat ;)) Do tej pory uważam, że to najpiękniejsza kobieta, jaką widziałam. Choć oczywiście jednak gustowałam w Orry'm.
Co do Scarlett i Melanii, to kiedy czytałam książkę, Melania bardzo mi imponowała. Nie wiem, jak to się stało, że jednak przeszłam na tę ciemną, scarletową stronę mocy ;)

No cóż... Ja kiedyś też popierałem Rebelie, a na starość wolę Imperium :D Choć nie ma to absolutnie nic wspólnego z moimi zapatrywaniami na ACW :)

kargen napisał:

Madeline napisał:

kargen napisał:

hehe sprytne :D Co do Scarlet, to zawsze wolałem Melanie Hamilton, a co do "Północ Południe" - Twoją imienniczkę :) Głupio by się było przyznawać do "lubienia" Orrego :D

No to jest nas więcej ;) Mi się nie jest głupio przyznać - ja też bardzo lubię moją imienniczkę z "Północ - Południe". Jak się dowiedziałam, że imię Magdalena to to samo co Madeline, szalałam z radości (miało się wtedy te 15 lat ;)) Do tej pory uważam, że to najpiękniejsza kobieta, jaką widziałam. Choć oczywiście jednak gustowałam w Orry'm.
Co do Scarlett i Melanii, to kiedy czytałam książkę, Melania bardzo mi imponowała. Nie wiem, jak to się stało, że jednak przeszłam na tę ciemną, scarletową stronę mocy ;)

No cóż... Ja kiedyś też popierałem Rebelie, a na starość wolę Imperium :D Choć nie ma to absolutnie nic wspólnego z moimi zapatrywaniami na ACW :)

Hmm... to może nawet jest optymistyczne. Że faceci mądrzeją na starość ;)

Madeline napisał:

kargen napisał:

Madeline napisał:

No to jest nas więcej ;) Mi się nie jest głupio przyznać - ja też bardzo lubię moją imienniczkę z "Północ - Południe". Jak się dowiedziałam, że imię Magdalena to to samo co Madeline, szalałam z radości (miało się wtedy te 15 lat ;)) Do tej pory uważam, że to najpiękniejsza kobieta, jaką widziałam. Choć oczywiście jednak gustowałam w Orry'm.
Co do Scarlett i Melanii, to kiedy czytałam książkę, Melania bardzo mi imponowała. Nie wiem, jak to się stało, że jednak przeszłam na tę ciemną, scarletową stronę mocy ;)

No cóż... Ja kiedyś też popierałem Rebelie, a na starość wolę Imperium :D Choć nie ma to absolutnie nic wspólnego z moimi zapatrywaniami na ACW :)

Hmm... to może nawet jest optymistyczne. Że faceci mądrzeją na starość ;)

No kiedyś chyba muszą... :P

http://kwejk.pl/obrazek/2540

http://kwejk.pl/obrazek/17544

Skoro zrobiło się tak sympatycznie imperialnie, polecam obejrzenie jednej z reklam z tegorocznego Super Bowl:
http://euro2008.blox.pl/2011/02/Najleps … -Bowl.html

Trzecia od góry (VW)...

Smednirze, mój "Kapersky" wykrył wirusa w tym linku.

Zgłaszam oficjalny protest. Rebelianci używają wobec nas, Yankesów, niedozwolonych praktyk. Do tej pory patrząc na Wasze r..e (avatary), sam się bagnet w plecaku wiercił. Prawdziwy avatar Madeline burzy prawie 150-letni okres wzajemnych niechęci . Już was Reby wszystkich lubię:*

Całkowicie się z Tobą Yankesie zgadzam. Do tej pory aż sam się bagnet nakładał na lufę, jak widziałem te zakazane ... (twarze).
A avatar Madeline łamie wszystkie konwencje i zastanawiam się czy nie podważy odwiecznej (150-letniej) nienawiści do "szarych" ;)

Chłopcy.dajcie waszym małżonkom poczytać wasze powyższe posty. Wałek do ciasta i deska do krojenia mięsa szybko przywrócą was do pionu ideologicznego i pokażą wam wasze miejsce w szeregu.

Brunio rozumiem, że piszesz na bazie tzw. autopsji gentelmana z Południa :D Mam nadzieję, że rekonstrukcja nie jest tylko odskocznią od ciosów wałkiem :P
Louisianę, jako ogólnie dostępną, moja żonka może czytać w każdej chwili :)

Chłopcy Niebiescy!
Moja niewieścia duma z Południa została mile połechtana ;) Aczkolwiek z drugiej strony zastanawiam się, czy nie składacie na moje wątłe barki zbyt wielkiego jarzma ;) Co się stanie z naszymi bitwami, w których mam nadzieję uczestniczyć. Jak ja mam Wam teraz dawać łupnia, skoro tu się taka szaro-niebieska przyjaźń rodzi? ;)

Madeline napisał:

Chłopcy Niebiescy!
Moja niewieścia duma z Południa została mile połechtana ;) Aczkolwiek z drugiej strony zastanawiam się, czy nie składacie na moje wątłe barki zbyt wielkiego jarzma ;) Co się stanie z naszymi bitwami, w których mam nadzieję uczestniczyć. Jak ja mam Wam teraz dawać łupnia, skoro tu się taka szaro-niebieska przyjaźń rodzi? ;)

Ja bym zamiast "łupnia" wolał opatrywanie ran po bitwie (oczywiście wygranej przez niebieskich) :P

yankes62 napisał:

Madeline napisał:

Chłopcy Niebiescy!
Moja niewieścia duma z Południa została mile połechtana ;) Aczkolwiek z drugiej strony zastanawiam się, czy nie składacie na moje wątłe barki zbyt wielkiego jarzma ;) Co się stanie z naszymi bitwami, w których mam nadzieję uczestniczyć. Jak ja mam Wam teraz dawać łupnia, skoro tu się taka szaro-niebieska przyjaźń rodzi? ;)

Ja bym zamiast "łupnia" wolał opatrywanie ran po bitwie (oczywiście wygranej przez niebieskich) :P

Oj... na to to nie licz ;) Rany mogę opatrywać - ale tylko swoim. W końcu nie jestem Melanią, żeby wzdychać nad rannym jankesem: "To mógłby być Ashley...". I to jeszcze po bitwie wygranej przez Was? No nie! Chyba jednak o żadnym szaro-niebieskim pojednaniu nie może być mowy ;)

Madeline napisał:

yankes62 napisał:

Madeline napisał:

Chłopcy Niebiescy!
Moja niewieścia duma z Południa została mile połechtana ;) Aczkolwiek z drugiej strony zastanawiam się, czy nie składacie na moje wątłe barki zbyt wielkiego jarzma ;) Co się stanie z naszymi bitwami, w których mam nadzieję uczestniczyć. Jak ja mam Wam teraz dawać łupnia, skoro tu się taka szaro-niebieska przyjaźń rodzi? ;)

Ja bym zamiast "łupnia" wolał opatrywanie ran po bitwie (oczywiście wygranej przez niebieskich) :P

Oj... na to to nie licz ;) Rany mogę opatrywać - ale tylko swoim. W końcu nie jestem Melanią, żeby wzdychać nad rannym jankesem: "To mógłby być Ashley...". I to jeszcze po bitwie wygranej przez Was? No nie! Chyba jednak o żadnym szaro-niebieskim pojednaniu nie może być mowy ;)

nareszcie słowa mądrości... :)

Może 150 lat temu o żadnym pojednaniu nie było mowy::[
Trzeba było być na "reko" w Czechach (2010) . Madelen i Ty Kargenie zobaczylibyście kto wyłazi rano z namiotu Freda :P

yankes62 napisał:

Może 150 lat temu o żadnym pojednaniu nie było mowy::[
Trzeba było być na "reko" w Czechach (2010) . Madelen i Ty Kargenie zobaczylibyście kto wyłazi rano z namiotu Freda :P

wole nie wiedzieć... :P

Tzw. "Fredowa noclegownia dla Szaraków" :D



A tu typowe sceny z odwiecznej nienawiści :D

heheh Yankes62, rozumiem że te kolorki to z powodu opalenizny? ;)

FED się rozleci. Południe wraca do starych dobrych tradycji.
http://pogromca-elit.nowyekran.pl/post/ … sna-walute

Już widzę kantory w każdym stanie i wymianę np. dolara karolińskiego na kalifornijskiego. 10 szwarcenegerów za 1 brajta. I co jeszcze ? :)

Wierzę że Amerykanie wreszcie przejrzą na oczy i skonstatują że zadek piecze ich bynajmniej nie od "czerwonego wina" - jak tego zajączka z kawału.
Widzieć jak rozlatuje się złodziejska banda - bezcenne.

Lepsza ta złodziejska banda niż fałszywy przyjaciel, modyfikowany genetycznie wieki temu przez potomków Dżingis-Hana.

Fałszywy przyjaciel genetycznie zmodyfikowany itd.  zostanie niedługo całkowicie zmodyfikowany przez małych żółtych braci. To kwestia kilku lat i jest nieuniknione jak nadejście poniedziałku po niedzieli.

Nie sądzę. Mali żółci itd. mają za słabe główki. Ich opary już upijają ;)

Niby racja ale parafrazując klasyka można powiedzieć ,,I Ruski d... kiedy żółtych kupa" ;)
A w innej kwestii: domniemuje, że w związku z ,,przyjaźnią niebiesko - szarą" mam celować do trzeciego po lewej lub prawej stronie Madelaine? :zdziwiony:

Pierwsza sprawa: już kiedyś widziałem jak żółtych kupa tłukła rózgami ruski transporter opancerzony.
Druga sprawa: świetna koncepcja. Madeline będzie punktem odniesienia do celowania ;)

Niebieski kapralu, chyba nigdy nie miałeś okazji przejechać się żadnym wozem bojowym , bo gdybyś miał to byś wiedział jak ślepy i bezbronny jest każdy czołg, transporter czy inny tego typu wynalazek w starciu z dobrze wyszkolonymi i zdeterminowanymi ludźmi dysponującymi, no może nie rózgą ale najzwyklejszą butelką z benzyną i paczką zapałek.

blue savage napisał:

Pierwsza sprawa: już kiedyś widziałem jak żółtych kupa tłukła rózgami ruski transporter opancerzony.
Druga sprawa: świetna koncepcja. Madeline będzie punktem odniesienia do celowania ;)

Obyś się szanowny Blu d-co nie omylił. W latach 90-tych ubiegłego wieku podczas lotu patrolowego artyleria Serbska czy też Bośniacka zestrzeliła F-117.
Samolot nie wykrywalny dla radaru (ciekawe jak zestrzelili?) Jakiś czas po tym fakcie na miejscu gdzie spadł samolot pojawili się tłumnie Chińscy "Dyplomaci"
Amerykanie wiedzieli że w żółte łapki dostało się prawie wszystko co ocalało z maszyny. Według ich oceny skopiowanie sprzętu takiej klasy zajmie Chińczykom pół wieku. Szok nastąpił w grudniu 2010. Skośni oblatali swój bardziej niż bardzo nie wykrywalny samolot:P

A wiecie co powstanie ze skrzyżowania rosyjskiego T-90 ;szwabskiego Leoparda i Abramsa . Prawdopodobnie najlepszy na świecie chiński czołg.
Taki właśnie przechodzi próby poligonowe.
Wniosek z tego jeden.Chińczyków jest ponad 4 miliardy a mają cholernie mało miejsca .:/
Obyśmy nie doczekali chwili kiedy granica między Chinami a cywilizowanym światem będzie na Kanale La Manche.:cry:

Dojdą tylko do Dniepru. Jak mówi Wernyhora, zostaną zatrzymani i rozgromieni "między Rzyszczowem a Jańczą".  Jańcza obecnie znajduje się na dnie jeziora DNIEPROGES-u  a Rzyszczów to istotnie dobra rubież.

Paul Yank napisał:

A w innej kwestii: domniemuje, że w związku z ,,przyjaźnią niebiesko - szarą" mam celować do trzeciego po lewej lub prawej stronie Madelaine? :zdziwiony:

Oj, nie, nie. Nie chcę być punktem odniesienia do celowania. Potem żaden z moich szarych kolegów nie będzie chciał stać koło mnie. A tak obiecywali, że będą mnie bronić w boju ;)

Madeline napisał:

Paul Yank napisał:

A w innej kwestii: domniemuje, że w związku z ,,przyjaźnią niebiesko - szarą" mam celować do trzeciego po lewej lub prawej stronie Madelaine? :zdziwiony:

Oj, nie, nie. Nie chcę być punktem odniesienia do celowania. Potem żaden z moich szarych kolegów nie będzie chciał stać koło mnie. A tak obiecywali, że będą mnie bronić w boju ;)

A jak już wszyscy "szarzy" obrońcy polegną to my "niebiescy" się tobą zaopiekujemy (bez podtekstów) :angel:

brunio napisał:

Niebieski kapralu, chyba nigdy nie miałeś okazji przejechać się żadnym wozem bojowym , bo gdybyś miał to byś wiedział jak ślepy i bezbronny jest każdy czołg, transporter czy inny tego typu wynalazek w starciu z dobrze wyszkolonymi i zdeterminowanymi ludźmi dysponującymi, no może nie rózgą ale najzwyklejszą butelką z benzyną i paczką zapałek.

Otóż Szary Wiarusie miałem, bo w przeciwieństwie do wielu lewusów służyłem w armii. Może nie był to czołg, tylko BRDM, ale mam pojęcie o tym co widzi kierowca, dowódca i strzelec. W szczerym polu najtwardzy genadier pancerny miał osrane gacie zanim strzelił z panzerfausta, a niewielu z nich rzuciło ładunki na tył czołgu, bo większość czołg zasypał żywcem w okopie lub rozstrzelała go ruska piechota.
Ale pisząc o ludziach z patykami, miałem na myśli zajścia nad Amurem. Ci żółci ludzie mieli tylko patyki i mimo, że ruscy czołgiści niewiele widzieli, żółci mogli tylko pukać w pancerz.
Co do chińskich możliwości kopiowania, to mimo szałowego wyglądu wielu ich maszyn to nadbudowa znanych rozwiązań, np. samoloty dalej bazują na rosyjskich konstrukcjach (mig-21), a czołgi na t-62. Ten ich niewidzialny samolot był niewidzialny, bo nigdy nie latał.
A wystarczy tylko nie kupować od nich :)

yankes62 napisał:

Madeline napisał:

Paul Yank napisał:

A w innej kwestii: domniemuje, że w związku z ,,przyjaźnią niebiesko - szarą" mam celować do trzeciego po lewej lub prawej stronie Madelaine? :zdziwiony:

Oj, nie, nie. Nie chcę być punktem odniesienia do celowania. Potem żaden z moich szarych kolegów nie będzie chciał stać koło mnie. A tak obiecywali, że będą mnie bronić w boju ;)

A jak już wszyscy "szarzy" obrońcy polegną to my "niebiescy" się tobą zaopiekujemy (bez podtekstów) :angel:

Bez podtekstów, a jednak powiało grozą ;) Ratunku! Szarzy Towarzysze, gdzie jesteście? Obiecajcie, że nie wszyscy zginiecie ;)

Madeline napisał:

yankes62 napisał:

Madeline napisał:

Oj, nie, nie. Nie chcę być punktem odniesienia do celowania. Potem żaden z moich szarych kolegów nie będzie chciał stać koło mnie. A tak obiecywali, że będą mnie bronić w boju ;)

A jak już wszyscy "szarzy" obrońcy polegną to my "niebiescy" się tobą zaopiekujemy (bez podtekstów) :angel:

Bez podtekstów, a jednak powiało grozą ;) Ratunku! Szarzy Towarzysze, gdzie jesteście? Obiecajcie, że nie wszyscy zginiecie ;)

"Nie wszystek umrę" jak pisał klasyk. Bądź spokojna, Błękitna zaraza nie dosiegnie Cie :)

Madeline, spokojnie, jestem tak szeroki że schowasz się za mną i jeszcze zostanie miejsce żeby psią budę rozstawić ;) Bez muszkietu przynajmniej za tarczę porobię,  a ze niebiescy celują jak celują, to nie mam się czego bać ;)

Och! Całe szczęście! W takim razie ruszam do akcji ;)

a tak apropos tematu

22 lutego 1862 – Jefferson Davis został zaprzysiężony na jedynego prezydenta Skonfederowanych Stanów Ameryki.

Madeline problem zatrzymania zabłąkanej ,,niebieskiej" kuli muszkietowej masz zatem rozwiązany :) . Całe szczęście, że strona federalna nie ma (jeszcze) artylerii, bo nie wiem czy kolega Słoczu byłby równie skuteczną tarczą antyartyleryjską... :P

od brzucha by mi się odbiły, i pięknie wracały do właścicieli ;)

Słoczu napisał:

22 lutego 1862 – Jefferson Davis został zaprzysiężony na jedynego prezydenta Skonfederowanych Stanów Ameryki.

Zatem zdrowie i ku pamięci J. Devisa!

Madelinie, jak poznasz jankesów w polu, sama przyznasz, że są mocni tylko na forum ;)

Co do Chińczyków, ich armia w ogóle nie jest przystosowana, przede wszystkim taktycznie i logistycznie do działań poza granicami swojego kraju! To kols na drewnianych nogach i obawiam sie, ze mieli by problemy z zajeciem chocby Tajwanu. Na poczatek niech w koncu skoncza budowe swojego pierwszego 30-letniego lotniskowca, bo bez lotniskowcow i nowoczesnego sprzetu to oni moga pacyfikowac skosnookich wiesniakow.

Dzięki Smednirze, że podzielasz moje zdanie co do PRC Army. Zarówno i Twoje i moje są poparte faktami, np. ten cudowny, niewykrywalny myśliwiec jak na razie był tylko holowany po lotnisku, a na supertajnych fotkach z hangaru pewno jest makieta. To samo się tyczy rozwoju ich broni strzeleckiej. Żadna rewelacja.
Co do ich umotywowania ideologicznego, o którym wspominał Brunio, to dużo się zmieniło. Współcześni Chińczycy to inni ludzie, bo żyją już w pogoni za pieniędzmi i karierą. Miałem z nimi styczność.

Co do butnych wypowiedzi Smednira o Jankesach, to jakoś sobie nie przypominam, aby przy równych ilościowo oddziałach "szarzy" mieli jakąś przewagę. Co więcej kładli się na plecy i przebierali kończynkami jak żuczki ;) Dopiero przy 2- lub 3-krotnie większej przewadze "szarzy" czują się pewniej :P

Jak tak piszecie, to już się nie mogę doczekać, kiedy Was zobaczę w akcji. I jest tu pewne ryzyko - mogę ulec mojej słabości, która mię nęka już od czasów szkolnych: dostanę ataku śmiechu i nie będę się mogła uspokoić. I w ten sposób będę pierwszą osobą, która umarła ze śmiechu na polu chwały ;)

hmmm, a może opowiesz Yankesom jakiś zabójczy dowcip? MP miał taki skecz, najzabawniejszy dowcip świata... dobra broń :D

Obyście obaj ,Blu i Smednir mieli rację . Ci co mnie znają wiedzą że jestem urodzonym pesymistą . Ale jak coś nie wyjdzie , zawsze przyjmuje to ze spokojem (widocznie tak miało być)
Coś mnie w kościach łupie i chyba na starość przyjdzie  uczyć się nowego alfabetu . Takiego dziwnego bo pisanego krzaczkami :D
A co do lekceważenia "wroga" przypomnijcie sobie początek secesji w USA: "Piknik sobie urządzimy i wieśniaków pogonimy"
Yankesi gonili Południowców całe 4 lata za cenę kilkuset tysięcy poległych .
Smutne to ale prawdziwe.

O ile sobie przypominam, było akurat odwrotnie, To Yankesi dostawali łupnia aż do połowy 63, ale cóż... Podobno historię piszą zwycięzcy...

kargen napisał:

O ile sobie przypominam, było akurat odwrotnie, To Yankesi dostawali łupnia aż do połowy 63, ale cóż... Podobno historię piszą zwycięzcy...

Kargen. Czytaj za zrozumieniem.  Butni Yankescy dowódcy "wieśniakami" nazywali Południowców.

yankes62 napisał:

kargen napisał:

O ile sobie przypominam, było akurat odwrotnie, To Yankesi dostawali łupnia aż do połowy 63, ale cóż... Podobno historię piszą zwycięzcy...

Kargen. Czytaj za zrozumieniem.  Butni Yankescy dowódcy "wieśniakami" nazywali Południowców.

Faktycznie, wyrwałem zdanie z kontekstu. Wybacz Yankesie :)

Zbliża się wiosna i 9 kwietnia. Rocznica, o której konfederaci raczej nie przypomną... :D

Yankesie62, jeśli Twój przykład lekceważenia wroga ma się odnosić do bardzo butnych wypowiedzi współczesnych "szaraków", to wybrałeś bardzo zły przykład. Chyba już zacząłeś się uczyć krzaczków :D
Kargenie, nie przyjmowałbym połowy 1863 jako mitycznej granicy sukcesów tylko jednej strony konfliktu (tu Południa), bo wcześniej zdarzały się potyczki. w których Konfederacja "zebrała baty", a i pyszałkowatość dowódców Południa też została przytarta :)

blue savage napisał:

Yankesie62, jeśli Twój przykład lekceważenia wroga ma się odnosić do bardzo butnych wypowiedzi współczesnych "szaraków", to wybrałeś bardzo zły przykład. Chyba już zacząłeś się uczyć krzaczków :D
Kargenie, nie przyjmowałbym połowy 1863 jako mitycznej granicy sukcesów tylko jednej strony konfliktu (tu Południa), bo wcześniej zdarzały się potyczki. w których Konfederacja "zebrała baty", a i pyszałkowatość dowódców Południa też została przytarta :)

Nie lubię być zaskakiwany (zwłaszcza nie mile ) Wolę być gotowy na wszystko::D

Wo chīle liangbèi de wucān :D
Women lái taolùn xiàyīge wèntí ;)

blue savage napisał:

Wo chīle liangbèi de wucān :D
Women lái taolùn xiàyīge wèntí ;)

A w ludzkim języku ? Znając Ciebie . Na pewno coś sprośnego :P

Wǒ chīle liangbèi de wǔcān – Zjadłem trzy porcje śniadania (nie wyglądasz na takiego, ja po dwóch miałbym Gòule :)  ).

Women lái taolùn xiàyīge wèntí - omówmy następny problem (po żółtemu)

Brawo Słoczu za znajomość żółtego. Fakt, że te 3 porcje śniadania bardziej pasują do Ciebie :D
A sposób mojej oceny przez Yankesa62 bardzo mi się podoba ;)

3 porcje sniadania w Chinach? Dobre sobie...

smednir napisał:

3 porcje sniadania w Chinach? Dobre sobie...

nooo chyba dla całej wioski...