Ojciec założyciel
Tak jak wcześniej pisałem, na tym etapie na którym się obecnie znajdujemy, jestem za towarzyską, nieformalną współpracą naszych grup. Jak się nam grupy rozrosną, to wtedy będziemy ewentualnie podejmować kroki w kierunku formalizacji. Przy dużych grupach taka formalizacja ma sens i ułatwia działanie - wiadomo kto kieruje bieżącą działalnością, kto trzyma kasę, kto tę kasę kontroluje itp. Ale teraz, w sytuacji kiedy każdy sam siebie osobiście finansuje, a nasze oddziały są kilkuosobowe, tworzenie stowarzyszenia z prezesem, zarządem, skarbnikiem, komisją rewizyjną, walnym zgromadzeniem co roku, przyniesie nam więcej kłopotu niż pożytku.
Myślę, że nie ma co się śpieszyć, dajmy sobie czas na wzajemne poznanie i dotarcie się pewnych spraw wewnątrz naszych grup, a jak będzie potrzeba i sens, to się zrobi coś bardziej formalnego.
Yankesie, jak będzie potrzeba, to sam osobiście napędzę w domu whiskey, żeby Cię odpowiednio znieczulić
P.S. Matrixie, post Blue Savaga dotyczył dość istotnych kwestii dotyczących wyjazdu na Gettysburg, więc wylądował w tamtym wątku.
Offline
Szary kapralu . Popierając ideę stowarzyszenia miałem na myśli stworzenie raczej wspólnej nazwy ( parasola ,płaszczyka itp. ) dla naszych rożnych grup . My Yankeskie sieroty nie mamy gdzie się podziać . Sam wiesz jak wygląda forum na " wojnasecesyjna .com ) :
Offline
Ojciec założyciel
Yankesie, toteż właśnie o tym piszę. I ta idea (parasola, płaszczyka, wspólnej nazwy, szyldu, loga) bliska jest memu sercu
Offline
Niebieski dziubasek
No żołnierzu nie rozpłacz się mi się czasami na rebelianckim forum
Ostatnio edytowany przez blue savage (2010-03-08 22:12:16)
Offline
Niebieski dziubasek
"Niewidzialna Ręko" (czyt. von Munchhausen), może trzeba było tylko skopiować mojego posta. Tu także inne posty tyczą się Gettysburga. Np. że mój Yankes to tylko po pijaku poleci. No i Matrixowi zakrzywiłeś czasoprzestrzeń
Offline
Nie potrzeba nam zbiurokratyzowanej organizacji z rada nadzorcza, komisjami rewizyjnymi, zarzadem, skarbnikami, wiceprezesami itd.
Na poczatek zastanowmy sie nad (niewiazacym) wspolnym logiem i nazwa. Potem mozemy myslec dalej. Jesli utkniemy w pierwszym punkcie, mozemy zapomniec o reszcie.
Dla przykladu, ponizej zamieszczam logo ACWA i CACWA
Offline
Ojciec założyciel
Ja to widzę tak:
1. Nazwa - skoro nasza organizacja ma nam głównie służyć do kontaktów z zagranicą, to nazwa powinna być po angielsku. Nazwa zaproponowana przez Boba jest ok, ale może ktoś wymyśli coś innego?
2. Logo - powinno być oszczędne, nieprzeładowane detalami. Może jakaś wariacja na temat flagi Unii, Konfederacji i godła Polski z tamtego okresu, czyli z czasów Powstania Listopadowego lub Styczniowego?
Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może kogoś natchnie do czegoś lepszego
Offline
Hmmm. Za wiele tej polskości, przynajmniej w naszym oddziale, to nie było.
Ale pomysł ciekawy.
Offline
Niebieski dziubasek
Nazwa – O.K.
Logo – obowiązkowo nasz Orzeł Biały (Czesi obowiązkowo dali swego Lwa). Pod spodem mogą być skrzyżowane flagi Unii i Konfederacji.
Całkowicie się zgadzam z Piotrem, logo nieprzekombinowane, w miarę proste i czytelne. O gabarytach zbliżonych do kwadratu lub nieco wyższego prostokąta. Wtedy świetnie pasuje na znaczki i koszulki.
Amerykańskie jest do bani. I jeszcze ten róż na orle
Offline
Ojciec założyciel
Można wyciąć orła z jednego albo drugiego godła i dać go na logo, ewentualnie można też dać orla wojskowego, z tarczą amazonek.
Offline
Proponowałbym odpuścić sobie koronę . Przodkowie Amerykanów właśnie przeciw takiej wystąpili Może być tarcza . Z jednej stront "Gęś " z Louisjany a z drugiej .D-co Jaki herb miał N.York ?
Offline
Korona jest w przypdku polskiego orła symbolem heraldycznym oznaczającym niepodległość państwową Polski. Uczą tego już w szkole podstawowej. Stanowczo wypraszam sobie przeróbki godła narodowego bo jest to niegodne a uwagi na temat "luizjańskiej gęsi" potwierdzają mój pogląd że na wspólną organizację z Jankesami jest daleko za wcześnie.
Offline