Niebieski dziubasek
Na spotkaniu w Niepołomicach przy ładowaniu na tempa (Load in ... times) wyszła dyskusja, na ile ono powinno być (dziewięć czy dziesięć).
Ja gdzieś spotkałem się z regulaminem na TEN (10), Brunio mówił o NINE (9). Korzystając z przerwy poświątecznej zagłębiłem się w temat.
Otóż w naszym ulubionym regulaminie Hardee'ego (a wcześniej Scott'a) ładowanie jest na 9 temp (Load in nine time).
Natomiast w konfederackim Gilham'a jest 10 (Load in ten times) - przed "prime" jest dodatkowa komenda "Cast-About" tycząca się podniesienia karabinu i skręcenia prawej nogi do tyłu, a "Prime" ogranicza się do ściągnięcia starego kapiszona i założeniu nowego.
Brunio, od tej pory Jankesi robią tylko na 9 temp, mimo że Hardee od 1861 został konfederatem
Żuawi Ellsworth'a mają ładowanie na 8 temp (Load in eight times). Kto zgadnie dlaczego, stawiam piwo
Ostatnio edytowany przez blue savage (2011-01-05 07:25:47)
Offline
Niebieski dziubasek
Co to ? Nie ma chętnych na darmowe piwo ?
Ostatnio edytowany przez blue savage (2011-01-06 12:14:28)
Offline
Niebieski dziubasek
Jest to jakaś koncepcja, ale nie
Podwyższam do dwóch piw. Ruszcie makówki
Ciekawostka: znalazłem podręcznik dla ochotników stanu Virginia wydany w Richmond. Mimo, że oparty na Hardee'm, uczy ładować na 10 temp
Ostatnio edytowany przez blue savage (2011-01-06 17:12:06)
Offline
Niebieski dziubasek
Bingo Hawkenie, piwa są Twoje
Zouawi Ellsworth'a byli uzbrojeni w rifle i rifle musket M1855 z taśmą Maynarda, więc odpadała komenda PRIME
Ostatnio edytowany przez blue savage (2011-01-06 19:48:08)
Offline
Chętnie je wypije w Twoim towarzystwie!Pozdrawiam! Diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach!Swego czasu Prusacy w muszkiecie skałkowym wz.1782 zastosowali stożkowy otwór zapałowy i nie trzeba było podsypywać panewki a ponadto cylindryczny stempel sprawił,ze ilość komend spadła z 12 do 8!
Ostatnio edytowany przez Hawken68 (2011-01-06 20:23:42)
Offline
Hawken68 napisał:
Chętnie je wypije w Twoim towarzystwie!Pozdrawiam! Diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach!Swego czasu Prusacy w muszkiecie skałkowym wz.1782 zastosowali stożkowy otwór zapałowy i nie trzeba było podsypywać panewki a ponadto cylindryczny stempel sprawił,ze ilość komend spadła z 12 do 8!
Hawken. Rebeliancie jeden. Z tym muszkietem to coś mi nie pasuje:/ W broni kapiszonowej inicjacja zapłonu idzie od kapiszona . Natomiast w broni skałkowej musisz zasypać panewkę . Chyba ze tfu szwaby wymyślili jakiś "diabelski "patent" na odpalanie ładunku będącego w lufie muszkietu:P
Offline
Żaden "diabelski patent"!Po prostu sypiący się z ładunku w lufie proch przez specjalnie ukształtowany otwór zapałowy trafiał również na panewkę!Ja swego czasu gdy miałem skałkowego Kentucky i trafił się drobniejszy proch, to równiez miałem proch na panewce,bez podsypywania.
Offline
Pruskie muszkiety skałkowe wz. 1782 zostały zakupione przez Rzeczpospolitą dla armii koronnej i zapewne także litewskiej, a i armia Księstwa Warszawskiego miała ich sporo. Dzieki nowatorskiej konstrukcji stożka zapałowego według regulaminu dobrze wyszkolony strzelec mógł teoretycznie oddać nawet 7 strzałów na minutę. W praktyce 2 - 3. Generalnie broń ta była oceniana jako nieudana: zbyt ciężka, zrobiona ze stali złej jakości, stożek zapałowy w warunkach polowych szybko się zapychał, a zbyt długie bagnety gięły.
Offline
Wszystko sie zgadza!Cięższa była m in dlatego,że pobojczyk byl zrobiony z jednolitego okrągłego preta.Nie trzeba bylo go jak tradycyjnego obracać o 180 stopni przy ładowaniu.Paul Yank spróbuj na forum bron iweb. napisać,że byl kiepski i ze złej stali to rusznik wyzwie Cie od dyletanta!:-)
Offline