#1 2009-06-02 11:47:57

Sas

Użytkownik

8211866
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 96
Punktów :   

ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Na prośbę Piotrka spisałem najważniejsze moim zdaniem zasady bezpieczeństwa podczas naszej zabawy z użyciem prochu, ale nie tylko. Oczywiście nie twierdzę, że jest to lista zamknięta, że na nic innego nie należy zwracać uwagi, ale jest to pewne minimum, którego wypada przestrzegać. Pomimo tego, że powinienem mieć skrzywienie do robienia suchych artykułów (z racji studiów) postarałem się te zasady ująć w przystępnej formie.

Oczywiście wszystkie one ustępują jednej podstawowej zasadzie, NIGDY NIE WYCHODŹ DO WALKI POD WPŁYWEM ALKOHOLU LUB INNYCH ŚRODKÓW ODURZAJĄCYCH.

1.    Zasady dotyczące obchodzenia się z prochem

§1 Proch to nie puder do twarzy, to materiał wybuchowy, wygląda niegroźnie, ale pamiętaj, że dzięki tej niepozornej substancji zginęło wiele milionów osób. Nie jest to przy tym materiał zbyt stabilny, jak np. dynamit, wystarczy chwila nieuwagi i wybuch gotowy.

§2 Do robienia ładunków używaj cienkiego papieru do pakowania (dostaniesz taki na poczcie), nie używaj papieru kredowego, kartonu, plastiku itd. Pamiętaj o tym, że choć strzelasz tylko prochem bez kuli to papier i tak z lufy wylatuje i potrafi przelecieć do 20 metrów. Zatem jeśli zrobisz grubsze tulejki do pocisku ktoś trafiony tym papierkiem może odnieść obrażenia.

Przykład z praktyki - kolega strzelił drugiemu z hakownicy dla zabawy w zadek takim papierem. Wbił się papier na kilka centymetrów w ciało, dobrze, że nie przeciął tętnicy.

§3 Ładunki rób na otwartej przestrzeni, z dala od ludzi postronnych, unikaj pomieszczeń zamkniętych, ciasnych i bez odpowietrzania. No i oczywiście nie rób ładunków przy ognisku bo tak ci wygodniej - może i wygodniej, ale potem bez ręki to chyba średnio…

§4 Proch, który używasz do ładunków nie powinien być w żadnych metalowych naczyniach. Jeśli dostałeś od organizatora proch w puszce wysyp jej zawartość na płaską powierzchnię. Jeśli akurat teraz nie masz zamiaru robić ładunków to po prostu tej puszki nie otwieraj. Puszki nie otwieraj niczym metalowym!

Przykład z praktyki - znam takiego co otwierał taką puszeczkę przecinarką kątową w piwnicy zamkowej. Jak mu wywaliło kilo prochu to się bidulek zdziwił mocno. Szczęśliwie przeżył i nie dostał nagrody Darwina.

§5 W trakcie robienia ładunków proch powinien znajdować się na otwartej powierzchni, nie umieszczaj prochu w miskach, puszkach, kubkach etc. Najlepiej ułożyć go na gazecie lub w folii. Chodzi o to, że jeśli już dojdzie do eksplozji to miseczka czy kubeczek zadziała jak granat rozrywając się i raniąc wszystkich dookoła, gazeta czy folia tego nie zrobi. Folia jest o tyle lepsza, że izoluje od wilgoci.

§6 Do napełniania tulejek nie używaj metalowych narzędzi, są dostępne podobne, bardzo funkcjonalne szufelki drewniane.

§7 Nie pal papierochów, fajek, cygar, jonitów czy czego tam innego w promieniu 20-30 metrów od miejsca, w którym robisz ładunki. Podczas wsypywania prochu wytwarza się wybuchowy pył prochowy, jak sobie becika zapalisz dla odpoczynku podczas jakże ciężkiej czynności robienia ładunków to możesz się zdziwić efektami zdrowotnymi jakie może mieć palenie (Minister Zdrowia o tym nie informuje na opakowaniach tytoniu).

§8 Nie dogaszaj petów w popielniczkach, nie wsypuj prochu do popielniczek. Jeśli natura poskąpiła ci przyrodzenia, masz z tego powodu kompleksy i chcesz się w ten sposób popisać przed kobietami, to wybierz inne zajęcie a nie zabawę w rekonstrukcję.

Przykład z praktyki - kolega się popisywał przed jedną panną, żeby jej pokazać jaki jest twardy i jak działa proch, nasypał proch do popielniczki, po czym wsadził do niej palącego się peta. Wylądował w szpitalu z poparzeniami 2go stopnia.

2 Zasady dotyczące ładowania broni i strzelania

§1 Nigdy nie celuj bronią, nawet nie załadowaną w innego człowieka! Na 100 razy 99 razy będziesz miał rację, że jest nie nabita, na 1 raz się pomylisz. Na 100 razy gdy się pomylisz raz ci broń wypali i spędzisz kilka latek w pierdlu (zaręczam, że nie jest to miłe miejsce).

§2 Jeżeli masz niesprawną broń nie strzelaj. Podstawowa zasada. Napraw ją, potem sobie postrzelasz. Inaczej możesz mieć poważny problem.

Przykład z praktyki - kolega miał niesprawny zamek od broni skałkowej. Nie trzymał w pozycji zabezpieczonej. Ładował i zamek mu puścił, wypaliło mu na panewce, odpalił mu pocisk w komorze i pozostał bez palca (bo ładował akurat - takie odniesienie do zasad poniżej), ma za to ładny eksponat w domu - rzadko spotykany - swój palec w formalinie.

§3 Ładuj tak jak jest to opisane w regulaminie. Ci ludzie w ten sposób walczyli, więc wiedzieli co piszą.

§4 Odgryzaj nabój przy ładunku prochowym, tak żebyś nie męczył się podczas wsypywania prochu do lufy.

§5 Rób jak najmniej ruchów ręką przed wylotem lufy. Często po wystrzale w lufie tli się jeszcze proch, podczas kolejnego ładowania może dojść do samozapłonu, lepiej żebyś nie grzebał akurat wtedy paluchem w lufie sprawdzając jej kaliber. Kiedy przybijasz, wrzuć stempel i nie trzymaj go kiedy jest w lufie, ręki używaj tylko do wrzucania i wyrzucania go z lufy. Nie wpychaj papieru z ładunkiem do lufy, po prostu puknij jego denko, sam wleci jest odpowiednich rozmiarów.

Przykład z praktyki - kolega ładował broń na bitwie, było to chyba 3-4 ładowanie. Wsypał proch, włożył stempel, przybił raz, przybił drugi raz, wyciąga stempel i mu broń wypaliła - do dziś ma szramy na ręce, dobrze, że nie trzymał zbyt mocno stempla bo by mu paluchy urwało.

§6 Kiedy strzelasz strzelaj w ziemię, na odległość 10-15 metrów, jeśli w tej odległości jest przeciwnik, wtedy wypal ponad jego głową.

Przykłady z praktyki - może zdarzyć, się, że w ferworze walki zapomnisz wyjąc z lufy stempla. Jeśli wtedy wypalisz z broni i będziesz w kogoś celować to ten stempel zadziała jak strzała wystrzelona z kuszy - parę lat w pierdlu i trauma (no chyba, że jesteś psychopatycznym zabójcą) gotowa.

§7 Kiedy ładujesz, rób to jednocześnie z innymi. To prawda, że nie jest to historyczne, nawet pruska piechota w XVIII wieku, po 3 salwach zamieniała się linię bezwładnie prowadzonego ognia. Ale tak jest bezpieczniej, jeśli wystrzelisz, a ktoś obok będzie sypał proch do lufy, może zdarzyć się, że ogień z twojej lufy zapali mu ładunek, który trzyma w łapie - wypadek gotowy.

§8 Nie śpiesz się podczas ładowania. To nie wojna, to tylko zabawa, nikt cię nie zabije, nie zadźga etc. Niezależnie od tego jaki huk by był, rób swoje spokojnie tak jak cię nauczono.

§9 Nie zamykaj oczu przy strzale. Możesz je co najwyżej zmrużyć. Chodzi o to, żebyś wiedział czy broń ci wypaliła. Wbrew pozorom w ogniu walki kopnięcie karabinu może nie być wystarczające. Jeśli masz wątpliwość czy wypaliło, lepiej spróbuj samym kapiszonem strzelić. Jeśli podczas przybijania zauważysz, że stempel wychodzi anormalnie wysoko ponad lufę - odpuść sobie strzelanie.

Przykład z praktyki - znam takiego mistrza co podczas walki do lufy wsadził 12 ładunków, bo nie widział czy mu broń wypaliła, nie zwracał też uwagi, że stempel mu do lufy prawie nie wchodził. Karabiny są w stanie wytrzymać od 4-6 ładunków w lufie. Taki mistrzu ryzykuje wtedy złamanym barkiem. Jak by mu te 12cie wypaliło to myślę, że całą swoją sekcję odłamkami lufy by położył.

§10 Kolbę opieraj na barku, nie na ramieniu, w innym wypadku dostaniesz takiego kopa i będziesz miał takiego siniora, że sam staniesz się propagatorem opisywanej tu zasady.

§11 Nie przykładaj twarzy do kolby, bo tak robią snajperzy. Chyba, że masz nadmiar zębów i chciałbyś się ich pozbyć.

§12 Podczas walki w szyku luźnym, czy walki wręcz zdejmij bagnet.

Przykład z praktyki - jedyny wypadek śmiertelny w rekonstrukcjach napoleońskich w Polsce polegał na tym, że bili się żołnierze na bagnety, no i tak się obrócił karabin, że wbił się bagnet jednemu chłopakowi pod żuchwę, przebił mu podniebienie i wbił się w mózg. W ten sposób zrekonstruowano prawdziwe straty.

§13 Jeśli jesteś w IIgim szeregu podczas strzelania wychyl się do przodu, pomyśl, że ci z Igo mają wylot lufy tuż koło twarzy, lepiej, żeby ich nie poparzyć.

§14 Nie wybiegaj przed lufę osobie strzelającej, nie wybiegaj przed lufę działa. Nie jesteś Rambo, nie będzie o tobie kilku filmów. Co najwyżej nekrolog i krótka notatka w prasie.

No i póki co tyle. Jak mi się coś jeszcze przypomni to powiem

Ostatnio edytowany przez Sas (2009-06-02 11:49:06)

Offline

 

#2 2009-06-02 18:29:37

 smednir

Bimbrownik

311735
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-09-09
Posty: 1018
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Fajnie i zgrabnie


"Only God can stop us now. And it is my firm belief, Jeb, that The Almighty is a Southerner."
Ben Horne ("TP")

Offline

 

#3 2009-10-22 20:28:57

Willie

Użytkownik

6494677
Zarejestrowany: 2009-03-02
Posty: 109
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

I do tego jeszcze jedna podstawowa zasada Myśleć k....., mysleć.
I wszystko bedzie ok.

Offline

 

#4 2009-10-22 21:30:32

 brunio

Zjadacz sucharów

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2008-09-14
Posty: 453
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Przybijać stemplem czy nie przybijać?  Na "bitwie" w Jihlavie przybijałem ładunki stemplem aż do chwili gdy stempel pękł przy wsuwaniu go w gniazdo pod lufą. A gdyby pękł przy przybijaniu i gdyby główka stempla pozostała w lufie a ja bym tego nie zauważył? Wprawdzie nigdy nie strzelam DO "npla" tylko W KIERUNKU "npla" ale przypadki chodzą po ludziach.
Strzelanie bez przybijania jest a) niehistoryczne b) to pedalstwo c) z niektórych egzemplarzy broni nie da się strzelić bez przybicia ale naprawdę trzeba uważać bo WSZYSTKIE stemple EUROARMS/ARMII CHIAPPA są łączone z 2 kawałków i mimo "ferworu walki" zawsze trzeba sprawdzić przy wsuwaniu stempla pod lufę  czy jest cały.


Poprawność polityczna to syfilis umysłu

Offline

 

#5 2009-10-23 09:39:26

 smednir

Bimbrownik

311735
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-09-09
Posty: 1018
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Zagadzam się z przedmówcą


"Only God can stop us now. And it is my firm belief, Jeb, that The Almighty is a Southerner."
Ben Horne ("TP")

Offline

 

#6 2011-01-12 07:33:01

Sebastian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-11
Posty: 18
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Bardzo ciekawy i pouczający materiał

Przykład z praktyki - jedyny wypadek śmiertelny w rekonstrukcjach napoleońskich w Polsce polegał na tym, że bili się żołnierze na bagnety, no i tak się obrócił karabin, że wbił się bagnet jednemu chłopakowi pod żuchwę, przebił mu podniebienie i wbił się w mózg. W ten sposób zrekonstruowano prawdziwe straty.

Nie do końca tak było.

Offline

 

#7 2011-01-12 11:37:07

Greywolf

Mistrz ciętej riposty

4811975
Call me!
Skąd: k/Warszawy
Zarejestrowany: 2009-02-20
Posty: 801
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Jak znasz wersję precyzyjniejszą, to napisz. Zawsze, to komuś może pomóc jeśli wyobraźni nie starcza. Przypadek smutny, ale pouczający.


Hurrah! Hurrah!
For Southern rights, hurrah!
Hurrah for the Bonnie Blue Flag that bears a single star.

Offline

 

#8 2011-01-12 17:53:51

Sebastian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-11
Posty: 18
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Znam. Niestety. Była wtedy moda na wyrywanie sobie różnego rodzaju przedmiotów aby je później wymieniać , po bitwie na inne . Podczas szarpaniny z jednym z Białorusinów, kiedy szereg już się cofnął, do kolegi, który nie chciał oddać swojego karabinu, podbiegł drugi, chcąc mu pomóc. Pech chciał, że w tym momencie Białorus puścił karabin. Kolega ciągnąc go do siebie wykonał ruch bagnetem do tyłu trafiając odsiecz w oko. Pogotowie zgarnęło rannego. Pod koniec bitwy dotarła do nas informacja, że oko zostało uratowane. Niestety po ok. dwóch tygodniach dowiedzieliśmy się, że ranny zmarł w śpiączce. Przyczyną był krwiak mózgu , który powstał podczas upadku.

Offline

 

#9 2011-01-12 18:30:21

 Bob

Wujek Dobra Rada

11017088
Zarejestrowany: 2009-12-02
Posty: 205
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Dziwne zwyczaje mieliście w tej napoleonce.

Offline

 

#10 2011-01-12 18:56:30

Sebastian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-11
Posty: 18
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Na szczęście to zamierzchła przeszłość. nie wszyscy je zresztą kultywowali

Offline

 

#11 2011-01-12 19:08:50

 Bob

Wujek Dobra Rada

11017088
Zarejestrowany: 2009-12-02
Posty: 205
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Mam nadzieję.
Nie wyobrażam sobie wyrywania broni siłą.
I jeszcze drugi podbiega "pomóc"?

Co to ma być???!!!!

Offline

 

#12 2011-01-12 19:40:48

 kargen

Zjadacz sucharów

8671582
Skąd: Wawa
Zarejestrowany: 2010-01-08
Posty: 390
Punktów :   
WWW

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Bob napisał:

Mam nadzieję.
Nie wyobrażam sobie wyrywania broni siłą.
I jeszcze drugi podbiega "pomóc"?

Co to ma być???!!!!

realizm?
choć raczej - debilizm...


For Dixie's land we take our stand, And live or die for Dixie!

Offline

 

#13 2011-01-12 21:03:56

Sebastian

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-11
Posty: 18
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

Debilizm - zdecydowanie !

Offline

 

#14 2011-01-13 19:37:48

 smednir

Bimbrownik

311735
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-09-09
Posty: 1018
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

W Stanach na rekonstrukcjach są bardzo ostrożni, podczas walk zakazane jest nakladanie bagnetow i uzywanie stempli. Zakazy obowiazuja od kilkunastu lat, dzieki temu na wielotysiecznych spedach Jankesow, nie robia sobie dzieciatka krzywdy.


"Only God can stop us now. And it is my firm belief, Jeb, that The Almighty is a Southerner."
Ben Horne ("TP")

Offline

 

#15 2011-01-13 20:30:14

 Bob

Wujek Dobra Rada

11017088
Zarejestrowany: 2009-12-02
Posty: 205
Punktów :   

Re: ZASADY BEZPIECZEńSTWA

I myślę że mają rację.
Bo co innego nasze szranki i konkursy,
gdzie przy zdrowym rozsądku można to dopuścić.

A co innego kilkutysięczne tłumy

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
masaż Ciechocinek