Zapomniałem dodać,że jest piekny!Gratuluję Kargen!Czas robic patrony!ja wczoraj zrobiłem na początek 15!Jutro dostane z karanbinkiem kulolejke i zaczynam lać pociski!Musze czyms napełnić ładownicę!
Offline
No piękny jest! Gratuluję! Chroń go tylko przed wilgocia!
Hawken, witaj w rodzinie enfieldow
Offline
Panowie, nie ma to jak dobrze utrzymany karabin. Porządny żołnierz zawsze ma w chlebaku malutką , mosiężną oliwiareczkę z Brunoxem lub Ballistolem i maleńką szmatką i oliwi, oliwi, oliwi. Ktoś obcy chwycił spoconym łapskiem za lufę - przetrzeć oliwką, zmrok zapada i wychodzi rosa - przetrzeć oliwką, budzimy się rano w namiocie - przetrzeć oliwką.
Na noc - broń obowiązkowo do wora. Www.virginiatrading.de sprzedaje lekkie pokrowce z tego samego materiału wulkanizowanego co jankeski chlebak. Pięknie chroni a i z najbardziej ortodoksyjnego obozowiska człowieka z czymś takim nie wyrzucą. Kto robi gnój z karabinu jest nędznym szwejem, nie żołnierzem.
Z bronią to tak jak z koniem w kawalerii: " najpierw nakarm i napój konia i przetrzyj mu kopyta a potem dopiero sam ćpaj komiśniak".
Offline
Ja swój pasek zrobiłem z ... długiego skórzanego paska
Offline
Oliwić! oliwić i jeszcze raz oliwić. Brunio ma racje pod warunkiem że broń wcześniej nie zmoknie a jak już zmoknie , to jest możliwość jej wysuszenia . Na Słowacji takiej możliwości nie było . Rudego Lefosza udało się reanimować . Sprindfield do dzisiaj nosi ślady (plamy) które tylko polerka włókniną może usunąć
. Ale ja chciałem o drewnie . Zrobiłem mazidło do konserwacji kolby . 1/2 kg. surowego wosku pszczelego (prosto z pasieki)oraz terpentyna. Wosk podgrzewamy w dwóch naczyniach żeby się nie przypalił ( do tego które stoi na ogniu lejemy wodę i wkładamy mniejsze z woskiem) .Kiedy wosk sie rozpuści, zdejmujemy z ognia i dodajemy 250ml. terpentyny balsamicznej . Całość przed zgęstnieniem trzeba przelać do pojemnika w którym będzie przechowywana. Nasmarowaną kolbę zostawić do wyschnięcia (ok.godziny) następnie przy pomocy miękkiej szmatki należy polerować drewno aż zacznie się błyszczeć a wosk wypełni wszystkie pory .Efekt rewelka
Offline
Yankes62!Stosowałem opisaną przez Ciebie metodę przy 4 kolbach, z tym,ze przed położeniem wosku z terpentyna rozgrzewam kolbę opalarką, a potem nakładam wosk,który również traktuję opalarką,wtedy rewelacyjnie wsiąka w drewno!Na koniec polerka drobną watą stalową z odrobiną wosku i efekt rewelacja
Offline
Hawken68 napisał:
Yankes62!Stosowałem opisaną przez Ciebie metodę przy 4 kolbach, z tym,ze przed położeniem wosku z terpentyna rozgrzewam kolbę opalarką, a potem nakładam wosk,który również traktuję opalarką,wtedy rewelacyjnie wsiąka w drewno!Na koniec polerka drobną watą stalową z odrobiną wosku i efekt rewelacja
Dzięki . Dzisiaj metodą "na zimno" potraktowałem jeszcze Enfielda, Sharpsa, Lefosza , Navika i Dragona.Tak że "juz po ptokach"
Następnym razem spróbuję na ciepło
Offline
Dodam jeszcze jedną rzecz do sprawy broni. Dziś przewoziłem mój nowy nabytek z domu do pracy. Większość broni mam w swoim gabinecie w pracy, bo moje dziecko jest nad wyraz zainteresowane wszelkimi wynalazkami niosącymi smierć i cierpienie Wychodząc z metra, napatoczyłem się na patrol Policji, który postanowił się zainteresować, co za dziwo mam owinięte prześcieradłem. Żeby było śmieszniej, zleciało się zaraz chyba z 10 policjantów, ale na szczęście mój główny rozmówca, był z tych inteligentniejszych. Kazał głównie pokazać zamek broni, oraz zapytał gdzie pracuje, skoro do pracy to to niosę. I tu mnie chyba uratowało (rzecz jasna w przenośni) to, że pracuje w muzeum. Na to hasło, gość się w pełni uspokoił i kazał mi jedynie sprawić sobie porządny pokrowiec
ps. cała ta historia to głównie pretekst, aby uśmiechnąć się do Yankesów o obiecany futerał Da radę Panowie?
Offline
kargen napisał:
Dodam jeszcze jedną rzecz do sprawy broni. Dziś przewoziłem mój nowy nabytek z domu do pracy. Większość broni mam w swoim gabinecie w pracy, bo moje dziecko jest nad wyraz zainteresowane wszelkimi wynalazkami niosącymi smierć i cierpienie Wychodząc z metra, napatoczyłem się na patrol Policji, który postanowił się zainteresować, co za dziwo mam owinięte prześcieradłem. Żeby było śmieszniej, zleciało się zaraz chyba z 10 policjantów, ale na szczęście mój główny rozmówca, był z tych inteligentniejszych. Kazał głównie pokazać zamek broni, oraz zapytał gdzie pracuje, skoro do pracy to to niosę. I tu mnie chyba uratowało (rzecz jasna w przenośni) to, że pracuje w muzeum. Na to hasło, gość się w pełni uspokoił i kazał mi jedynie sprawić sobie porządny pokrowiec
ps. cała ta historia to głównie pretekst, aby uśmiechnąć się do Yankesów o obiecany futerał Da radę Panowie?
U Yankesów wszystko "da radę" . Old savage zorientuje się w sytuacji i damy odpowiedź
Offline
Niebieski dziubasek
Panowie, Kargenie, mam informacje na temat pokrowców. Wiadomo, że ceny wszystkiego idą w górę, więc i ceny materiałów też. W dniu dzisiejszym pokrowiec na długi karabin będzie kosztował 100 zł. Myślę, że to i tak niedużo zważywszy na jego jakość, którą niektórzy z nas mogą potwierdzić
Najlepiej byłoby zebrać parę zamówień (np. 4), wtedy Pani odkłada inne pracy i szybko wykonuje nasz temat.
Offline