Ojciec założyciel
Dowiedziałem się, że w przyszłą niedzielę rano muszę być we Wrocławiu, więc niestety przyszły weekend odpada. Ale pozostałe terminy mam wolne i zarezerwowane na potrzeby przemarszu.
Offline
No to u mnie wygląda to tak:
7-9 sierpnia, czyli przyszły weekend (tydzień przed Austrią) - mogło być 50%, ale teraz to i tak nieaktualne.
28-30 sierpnia (tydzień przed Czechami) - 10%
11-13 września (tydzień po Czechach) - 10%
18-20 września (tydzień przed Niepołomicami) - 25%
Z tym, że terminy, drugi sierpniowy i perwszy wrześniowy mogą się zmienić jak wyklarują się ostatecznie moje plany urlopowe. Ale o tym będę wiedział dopiero w ciągu 2-3 tygodni. Co do ostatniego terminu, to albo to albo Niepołomice. Akurat Niepołomice są dla mnie pewniejsze i terminowo i logistycznie.
Ostatnio edytowany przez greywolf (2009-08-01 20:37:21)
Offline
I kolejna impreza nam nie wypaliła z powodu powodzi, urlopów i tzw. "ogólnej niemożności". Dlatego zupełnie poważnie proponuję skrócenie naszych imprez tak aby ominąć problem urlopów. Powinno to wyglądać tak, że w piątek do pracy przyjeżdżamy spakowani i uzbrojeni i zaraz po fajrancie ruszamy prosto z pracy na imprezę. Jeśli chodzi o Kłodzko to mógłbym ruszyć z Kresów o takiej porze żeby odebrać Smednira z jego biura np. o 15.30 i za cztery godziny, t.j. o 19.30 jesteśmy w Kłodzku. Trasę marszu można skrócić a chodzi o to byśmy częściej się spotykali.
Przynajmniej problem urlopu i wrednego szefa by odpadł (do naszych sobót i niedziel nasi szefowie przecież się nie wtrącają). Do pokonania pozostałyby tylko takie przeciwności jak :gradobicie, powodzie i "ogólna niemożność".
Powiem szczerze, nie interesuje mnie "wojowanie internetowe" i jeśli na tym ma się koncentrować nasza działalność to ja rezygnuję.
Pozdrawiam ozięble
Offline
Ojciec założyciel
Co do Kłodzka to nikt nie podnosił ani na forum, ani poza nim, że jest jakiś problem wzięcia jednego dnia urlopu; stąd też taki a nie inny plan imprezy. Oczywiście można wyjść później w piątek i skrócić trasę jeśli jest taka potrzeba.
Panowie, w tym roku są w kalendarzu jedynie cztery imprezy rekonstruktorskie związane z Wojną Secesyjną. Są to: Boxberg, Przemarsz, Austria i Czechy. Są to cztery weekendy spośród ok. 50-ciu w roku. Na prawdę można tego dokonać. Serio.
Offline
Piotr, po prostu ustal termin i kto zechce to przyjedzie a kto nie zechce to będzie żałował. Ja się wybieram do Kłodzka bo mało jest miejsc w Polsce z takimi krajobrazami i przemarsz z biwakowaniem na pewno będzie fajny. Tylko patrzeć a nadejdzie pażdziernik i listopad i znów będziemy czekać do wiosny żeby zrobić imprezę.
Offline
No cóż, ja nie jestem tak dyspozycyjny, niestety. A tak na marginesie, to która wcześniej nie wypaliła?
Ostatnio edytowany przez greywolf (2009-08-04 00:11:54)
Offline
Ja również muszę się liczyć z opinią żony, stanem zdrowia dziecka czy sytuacją w pracy... To są priorytety.
Nie zgłaszałem problemów z urlopem, bo ich nie było. Sytuacja była (jest) alarmowa, i musiałem zostać. Nigdy wcześniej nie miałem sytuacji, że mi go cofnęli, niestety zawsze musi być ten pierwszy raz.
Przemarsz na pewno będzie ciekawym doświadczeniem, i tak jak już wcześniej deklarowałem, nie mam zamiaru z niego rezygnować.
Nie wiem czy dobrym pomysłem jest narzucanie terminu. Przemarsz w 2-3 osoby wydaje mi się kiepskim pomysłem. Tym bardziej, że na forum zadeklarowanych jest ponad dwa razy więcej osób (pytanie gdzie się podziewają?).
Apropo października, nie wydaje się być złym terminem, może wówczas będziemy mieć nieco więcej czasu.
O ile mnie pamięć nie myli, wypaliły wszystkie nasze imprezy/spotkania. Po drodze była jeszcze Dąbrówka Leśna, Międzyrzecz i Chudów. Ja jeszcze miałem Piknik Lotniczy, ale tego nie ma co liczyć...
Racja, nie wypaliła impreza w Kłodzku w zeszłym roku. Całe szczęście, że mnie Piotrek w o czasie powiadomił, bo urwalem sie z roboty i byem w drodye na dworzec. Wydaje mi się, że nasz problem polega na liczebności. Kiedy 1-2 osoby wypadają, spotkanie traci sens A wcale tak być nie musi...
Ostatnio edytowany przez smednir (2009-08-04 18:24:05)
Offline
Ojciec założyciel
Październik odpada.
Pierwszy weekend października przypada tydzień po Niepołomicach, więc mało kto będzie mógł. Na drugi albo trzeci weekend przypada napoleońska Jena, na którą jadę ja i Janek. Potem jest już trochę za późno żeby biwakować. Zresztą przez cały październik temperatura w nocy lubi spadać w okolice zera, więc biwakowanie w takich warunkach wiąże się z prawdopodobieństwem przytargania jakiegoś choróbska do domu. Tak więc październik to zła pora na przemarsz, szczególnie dla młodych tatusiów. W październiku można zrobić jakieś jedno- dwudniowe spotkanie-manewry ale nie trzydniowy przemarsz.
Pozostaje więc sierpień albo wrzesień. Akurat imprezy w tych miesiącach tak się układają, że gdzie by nie wcisnąć przemarszu to zawsze będzie tydzień przed albo tydzień po jakiejś imprezie (tydzień po Austrii, tydzień przed Czechami, tydzień po Czechach, tydzień przed Niepołomicami).
Dlatego proponuję 28-30 sierpnia. Okres jeszcze wakacyjny, więc z ewentualnym urlopem może być łatwiej, a już prawie wrzesień więc jest szansa, że nie będzie za gorąco. Co prawda 28-30 sierpnia to tydzień przed Czechami, ale Greywolf i Ragnar chyba też, do Czech się nie wybierają, więc dla nich to chyba nie będzie problemem. Pytanie czy Smednir da radę, miejmy nadzieję że tak No i jeszcze kwestia co z Jankiem, ale myślę że Janek do tego czasu zdąży ochłonąć po wycieczce do Bułgarii i też się wybierze na przemarsz
Akurat marszruta przewidziana na piątek układa się tak szczęśliwe, że ci co nie będą mogli wziąć urlopu w piątek, mogą przyjechać wieczorem, a ja mogę załatwić transport w okolice piątkowego biwaku.
Offline
OK, zapisuje w kajeciku 28-30 sierpnia.
Offline
Jak wygląda sprawa z terminem 22-23.08. ?
I czy możemy ograniczyć go do 2 dni sobota-niedziela? Wtedy może wchodzić w rachubę moja obecność, może nawet 29-30. Nie jestem w stanie wyjechać przed 17 z domu.
Ostatnio edytowany przez greywolf (2009-08-12 19:42:28)
Offline
Ojciec założyciel
22-23 sierpnia odpada, bo w tych dniach chrzczę moją córę.
Tak więc ostateczny termin to 28-30 sierpnia.
Jeśli jesteś w stanie wyjechać w piątek o 17 z domu, to w Kłodzku będziesz w okolicach 22. W takim wypadku mogę załatwić transport w okolice naszego biwaku. Nawet jakbyś zajechał do północy, to nie będzie problemu. Damy radę
Ostatnio edytowany przez von Munchhausen (2009-08-12 23:03:13)
Offline
No ja powróciłem z Bałkanów, myślałem, że tu jakaś fotorelacja mnie czeka a tu widzę, że nie wyszło. Jeśli chodzi o mnie w Klodzku to znowu termin jak kulą w płot dla mnie Niestety jak kocham moją kobietę, tak samo ciężko mi jest pogodzić czas dla niej z czasem na wspólną zabawę w żołnierza CSA. Zwłaszcza, że nie przepada za moim hobby. Być może uda mi się wyrwać, ale to 50 na 50. Podobnie zresztą z Czechami, mam wybór, albo ją samą w obcym mieście zostawić, albo z Wami jechać. Też jakieś 50% szans. W Niepołomicach będę na pewno, ale nie wiem czy obok figurek moi koledzy dadzą mi zapakować karabin, mundur itd.
Co do liczebności na imprezach - ja nie widzę nic dziwnego w tym, że wielu osobom coś nie pasuje, wypada. Z doświadczenia w napoleonce wiem, że średnio około 50% ludzi z oddziału się na imprezie pojawia (chyba, że to oddział "zawodowy" np. gminny). Jeżeli działających jest w 14stym dajmy na to 8 osób, no to macie 4 chętnych, którym pasuje. Nic w tym dziwnego. Pozostaje tylko szukać nowych ludzi do tej zabawy, a liczba pojawiających się na imprezach wzrośnie. Każdy ma w końcu własne życie, problemy, pracę, rodzinę, mnóstwo czynników, które mogą zburzyć plany. Nie ma się co denerwować, są imprezy u naszych południowych i zachodnich sąsiadów, gdzie zawsze kompani do szeregu się znajdą.
Offline
Pewnych rzeczy nie trzeba wyjaśniać bo są oczywiste.
A w sprawie Przemarszu to jak będziesz się jednak wybierał to mogę Cię zgarnąć z Ł. ze sprzętem.
Razem byłoby raźniej jechać
Offline
Ojciec założyciel
Brunio, zabierz obydwie połówki swojej psiej budki, a jeśli Ci się uda to pożycz też połówkę psiej budy od Ragnara (no chyba że Ragnar się w końcu wybierze na przemarsz).
Proszę też żeby nie brać ze sobą żadnych kul ani pocisków. Duża część trasy będzie przebiegać przez lasy, nie chciałbym niepotrzebnych zatargów z leśniczym czy innym gajowym. Co prawda kłusownicy raczej nie ubierają się w mundury sprzed 150 lat ale mimo wszystko lepiej nie narażać się na niepotrzebne stresy. I tak zmęczenia i hardkoru będziemy mieli pod dostatkiem
Co do ładunków to pełna ładownica, czyli regulaminowa 40-ka powinna wystarczyć. No chyba że komuś zostało z Austrii a nie ma co z prochem robić
No i na koniec mały apel. Ponieważ przemarsz jest swego rodzaju eksperymentem historycznym, proszę też o odpowiednią historyczność ubrania (to wiadomo) i wyposażenia. Czyli zostawić wszystkie folie i plastiki u mnie w domu, zamiast papierosów porobić sobie skręty lub nabrać odpowiednią ilość cygar, cygaretek lub tytoniu fajkowego (jakby co to służę pysznym wiśniowym); zamiast zapalniczek - zapałki; dokumenty, klucze itp. lepiej zostawić u mnie niż targać w chlebaku.
Nie ma też co przesadzać z ilością zabieranego jedzenia. Nasze zasoby tłuszczu pozwalają nam na kilka dni spokojnego funkcjonowania, więc nie ma sensu się specjalnie przeciążać prowiantem. W końcu kręgosłup i kolana są ważniejsze niż burczący żołądek
Jakby ktoś nie wytrzymał kondycyjnie (mam nadzieję, że nie będzie nikogo takiego), to w niedzielę rano jest autobus z Lasówki do Dusznik Zdr., a z Dusznik kursują autobusy do Kłodzka. Być może, że będzie również możliwy transport do Kłodzka w sobotę wieczorem. Ale mam nadzieję, że nikt się nie wyłamie
Ostatnio edytowany przez von Munchhausen (2009-08-26 22:35:07)
Offline