Gratuluje Karmazynowy! To dobra wiadomość. Znaczy to, że jesteśmy coraz bardziej zauważani
Yankesie62, rozwieje Twoje płonne nadzieje. Zajęcie 'waszego pociągu pancernego' zajeło naszym chłopakom 15min
Oto zdjęcie z 2006r
Offline
A dziękujemy. W sumie to Niebieski kapralu odwaliłeś w tym roku na prawdę kawał porządnej, medialno-piarowskiej roboty. Wpisy, fotki (dobroni) a przede wszystkim filmy na youtube to Twoja zasługa
Offline
Niebieski dziubasek
Dzięki Panowie za pochwały, ale jakby Was nie było, to nie byłoby materiałów do filmów i zdjęć
Myślę, że w przyszłym roku tych materiałów będzie jeszcze więcej, a większość Polaków dowie się, że ich rodacy walczyli w tamtej wojnie.
Fred, ten kalendarz ma tak piękne fotki z rekonstrukcji wojny polsko-bolszewickiej, że grzechem byłoby go "rozparcelować"
Smednirze, pociąg czadowy bez względu na stronę konfliktu. Mam słabość do pociągów, a szczególnie do lokomotyw parowych
Ostatnio edytowany przez blue savage (2010-12-31 12:09:12)
Offline
Fajowo!
Co do lokomotyw i pociągów, to pamiętam lokomotywy, jeszcze parowe i swój zachwyt nad nimi, i ich pociągami, i ich kłębami pary i tym miniaturowym, smoczym pufaniem i sapaniem, ciąganymi po linii Nałęczów - Opole Lubelskie. Linia, pierwotnie zbudowana (z odgałęzieniami) do obsługi cukrowni w Opolu przebiegała przez ziemię mego Śp. Dziadka. Wracałem kolejką z mszy w Wąwolnicy (taki mały wąwel czyli wawel, na Wyżynie Lubelskiej) rozstając się z żalem z pustoszałym pociągiem na stacyjce w Niezabi(y)towie wędrowałem wzdłuż obrośniętych tą szczególną roślinnością, tylko na torach, tych już nie istniejących chyba tylko rosnącą.
Jeszcze niedawno wynajmowano "rumuny" (lokomotywy spalinowe importowane z Rumunii) ze składzikami otwartych wagonów na imprezy. Parowozy zezłomowano najpewniej już dawno. Marzy mi się lokomotywa na tej linii wąskotorowej. Oczywiście w służbie Południa moglibyśmy zasadzać się na jankeskie pociągi (tak jak to robiłem z kolegą w szczenięcych latach; zdradzę wam tę tajemnicę, po raz pierwszy powiem dorosłemu po tych kilkudziesięciu latach: podkładaliśmy na torach różne przedmioty dla badania siły niszczącej pociągu, kapsle, monety, i inne takie... raz przesadziliśmy, o mało nie rozpętaliś my wojny; i ten wiatr grający w słupach telegraficznych wzdłuż torów, grusze na miedzach i poziomki wzdłuż torowiska... i ani jednego jankesa na horyzoncie, eh, to były czasy; a teraz Jankesi są, i to tacy, że do rany przyłóż nawet dźgać tego szkoda, i co tu z tym robić, chyba odbiję pierwszego szampana, Wasze zdrowie!).
Ostatnio edytowany przez kropek (2010-12-31 15:40:22)
Offline
Bob napisał:
Hm.
Kawaleria.
Jankeska.
A gdzie oni mają kunie?
Dokładnie o tym samym myślałem jak ich zobaczyłem
Brak mi "fortyfikacji McClellana"
Offline
Mój synek Pawełek dostał od babci pod choinkę 'sweterek konfederacki' własnoręcznie zrobiony na drutach
Offline
Niebieski dziubasek
Dziecko pewno myślało, że to sweterek X-Mena
Offline
Wiedziałem, że Konfederaci werbowali do swojej armii bardzo młodych chłopców, ale nie wiedziałem, że aż tak młodych...
Brak wierzchowców u chłopców z 9th Illinois Cav. Rgt. daje Rebeliantom szansę. Na skuteczną ucieczkę...
Offline