Proponuję dwie interesujące lokalizacje:
1) okolice Mirowa - Niegowa
(kto nie widział ruin zameczków w Mirowie i Bobolicach, tym bardziej polecam)
http://www.jura.turist.pl/mirow31/
http://www.jura.turist.pl/mirow38/
http://www.jura.turist.pl/podzamkiem/kontakt.html
http://www.jura.turist.pl/mirow3/
W Mirowie nie ma problemów z noclegami, zwłaszcza o tej porze roku, a okolica jest wyjatkowo urocza i lesista.
2) znane nam juz po cześci okolice Ogrodzieńca (Podzamcza)
http://www.jura.turist.pl/zuzanka11/
http://www.jura.turist.pl/polskiego31a/
http://www.jura.turist.pl/partyzantow8/
Wypowiedzcie sie Koledzy, a zarezerwuje pokoje. Gdybym miał coś sugerować, stawiałbym na Mirów.
Niestety moja obecnoć jest nadal bardzo wątpliwa, za co Kolegów przepraszam. Siła wyższa...
Offline
Cześć. Oglądałem wizytówki i jak dla mnie wszystkie są ok. Ceny podobne. Nie znam tych rejonów, więc się dostosuję. Nie wiem, gdzie lepiej (bliżej "pola") i wygodniej będzie się zabunkrować. Doradź coś Smednirze.
Okolice Mirowa rzeczywiście urokliwe.
Offline
Okolice Mirowa są bardziej lesiste, i wydają się mniej zatłoczone o tej porze roku. Poza tym Mirów ta maleńka wioska, Konfederaci nie powinni wzbudzać wielkiego zainteresowania. Proponowałbym Mirów...
Offline
Użytkownik
Chętnie sie wybiorę, ale to czy dam radę przyjechac będę wiedział właśnie w piątek. Obstawiam Mirów.
Offline
Ojciec założyciel
Ja również Mirów
Offline
Nocleg zarezerwowany na 4-5 osób w domu "Orlik", w sumie będą dwa pokoje do dyspozycji. Cena za nocleg (piątek - sobota) - 35zł. Telefon kontaktowy do gościa: 512178549.
W bezpośredniej bliskości domu bar, widać na zdjęciach (niegdyś mieli tam niezłe pizze), prowadzony przez właścicieli, jak mnie gość zapewniał, czynny cały czas.
Oczywiście ciepła woda, ogrzewanie, prysznice w pokojach...
http://www.jura.turist.pl/mirow38/
Offline
Witam.Wielkie dzięki dla waszego kaprala .Zaprosił nas"niebieskich"na wspólne manewry .Niestety z przyczyn od nas niezależnych nie możemy się stawić.Szkoda bo wy "szarzy" macie za sobą wiele potyczek (Boxberg.Vilanec itp.) my natomiast nie znamy nawet chwytów bronią nie mówiąc już o musztrze .
Nie ważne że jesteśmy po drugiej stronie .Ważne by Czesi lub tfu.Niemcy uważali że my ( tak jak i wy ) jesteśmy dobrze przygotowani. Proszę o informacje o następnych manewrach.Będziemy!!!!!
Offline
"Oczywiście ciepła woda, ogrzewanie, prysznice w pokojach..."
No wiesz Piotrek, aleś standard niski przygotował.... a jakuzi, sauna, basen i łóżko z masażerem to nie łaska???
A tak poważnie, to po małym kryzysie, pewność, że pojadę wzrosła do 90%. Chętnie Was spotkam, oby tylko pogoda była mniej ch... murna niż ostatnio w Kłodzku
Offline
Sas napisał:
No wiesz Piotrek, aleś standard niski przygotował.... a jakuzi, sauna, basen i łóżko z masażerem to nie łaska???
Mogłeś dać wcześniej znać, to bym się rozejrzał za czymś lepszym
Pogoda nie zapowiada się słonecznie, ale nie mając w perspektywie noclegów pod gołym niebem, nie robi to różnicy.
A z kolegami Jankesami, to my się spotkamy jeszcze nie raz, nie dwa. O wszelkich naszych imprezach będziemy Was informować. Zresztą wystrczy zaglądać raz w tygodniu na forum, i wszystko będzie jasne.
Ostatnio edytowany przez smednir (2009-11-10 16:58:08)
Offline
No i po spotkaniu... Piotrek i Sebastian jeszcze nie włączyli swoich maszyn, więc ja pierwszy się wypowiem Co dopisało to pogoda - było zaiste pięknie - słoneczko, temperatura ok 10 stopni. Ziemia była mokra, skały też, więc tylko mogłem się cieszyć, że jeszcze nie mam historycznych, podkuwanych butów. Kiedy jechaliśmy wieczorem śmialiśmy się, że to miejsce jak z horroru. Mijaliśmy ponure lasy, była mgła, opustoszałe miasteczko, a na końcu właściciel pensjonatu, niespecjalnej urody i klimaty pustych sklepików i ogólnego odludzia. Ciekawi byliśmy kiedy zacznie nas ciąć piłą albo coś, ale chyba wystraszył się po tym jak mu powiedziałem, że w kocu mam karabin Sam natomiast kwaterunek pierwsza klasa. Skromne, ale bardzo schludne pokoiki, ładne łazienki, ciepła woda, nie ma co narzekać. Niestety prawa ekonomii są nieubłagane i wszelkie produkty, które można było nabyć na miejscu odznaczały się dość wysoką ceną... Takie prawa kapitalizmu
W piątek przyjechaliśmy z Sebastianem jako pierwsi, potem dotarł do nas Willie, a na końcu zjawił się Piotrek. Wieczór upłynął na "męskich" rozmowach, okraszonych stosownymi napojami
Kapral nas nie budził, więc przekimaliśmy jak jakaś banda jankesów do 9... Potem zjedliśmy coś, pożegnaliśmy się z Williem i wyruszyliśmy szlakami jurasjkimi. Piękne okolice, bardzo interesujące zamki (choć Konfederaci to raczej średnio do nich pasują). Kilka postojów w skałach, w tym jeden, na którym zrekonstruowaliśmy Devil's Den Postraszyliśmy autochtonów, kapral został rozpoznany jako "niezły kowboj", więc typowo
Podsumowując - nie była to rekonstrukcja i od początku tego tak nie traktowałem. Bardzo się natomiast cieszę, że wyrwałem się z miasta, spędziłem czas w bardzo miłym towarzystwie, zobaczyłem nieznane dotąd rejony. Można powiedzieć, wypocząłem Szkoda natomiast, że nie było nas więcej - we 3 ciężko jest cokolwiek ćwiczyć. Szkoda też że nie za bardzo było gdzie trochę prochu zużyć.
No to tyle z mojej strony. Wielkie dzięki za wspólną zabawę, było bardzo fajnie Czekam na fotki
Offline
Ojciec założyciel
Janek zgrabnie przedstawił opis spotkania, więc nie ma za bardzo co dopisywać
Miejsce bardzo fajne, tereny urokliwe, nocleg wypasiony Bardzo dobra baza na spotkania na przyszłość, można zabrać żonę i potomstwo, i też się nie będą nudzić.
Pointegrowalim się, połazilim, podładowalim akumulatory przed grudniową przerwą. Wielkie dzięki za spotkanie!
Moje fotki: http://picasaweb.google.com/14thlouisiana/Mirow2009#
Offline
Hej. Łącze się przez kom. Wywaliło mi net w domu. Więcej napiszę jutro. Fotki wrzucę też.
Offline
Hej. W końcu mogę napisać parę słów. Zakwaterowanie super, mimo tej tego że dojazd był jak w amerykańskich horrorach Spotkanie też fajne, w końcu spokojnie można było się na...gadać, wymienić spostrzeżeniami i ogólnie odprężyć.
Nawet takie wyjazdy wiele dają. Tu chyba też chodzi o to, żeby się zmęczyć noszeniem karabinu, tornistra, poobcierać trochę nogi i jeszcze pozwiedzać ciekawe miejsca. Pewnie bym się na Jurę sam od siebie nie wybrał. A tu proszę... jeszcze połazić po lesie z karabinem można. Szkoda, że frekwencja była niska, ale wiadomo, nie każdy zawsze może. Jeszcze będziemy czwórkami w dwuszereg się ustawiać...
Link do moich fotek:
http://picasaweb.google.pl/iugerum/Miro … directlink
Jak widać, jeśli są dwa aparaty to i więcej ujęć indywidualnych się trafia Kolory też jakby żywsze
Offline