Peter napisał:
Będziemy ok. 18:00. Mam przepisowe 48 ładunków na sobotę i 41 w zapasie lub dla Smednira. Myślę, że starczy
Do zobaczenia!
No i nie starczyło, ale koledzy wsparli i było czym strzelać
Właśnie mam chwilę aby "coś" wpisać.
Obóz moim zdaniem udał się wspaniale. Dużo było nauki i musztry, ale przede wszystkim warunki zbliżone do historycznych (bardzo siermiężnie) .
Koledzy Konfederaci. Bardzo dziękuje za wspaniałą zabawę.
Panowie Jankesi. Czapki z głów, jesteście wielcy
Widzę tu duży problem na przyszłość! Jak można dostrzegać w Was wrogów
Offline
Niebieski dziubasek
Dzięki Peterze. My również świetnie się bawiliśmy.
Jak mieć wrogów, to porządnych I to zdanie tyczy się obu stron.
Jeszcze raz dziękujemy za wspólną zabawę.
Jutro naskrobię więcej, bo dziś czasu mało.
Pozdrawiam.
Offline
To prawda. Jakoś palce odzwyczaiły się od klawiatury. Bardziej pasują do kurka
Dzięki również wszystkim za świetne chwile. Podtrzymuję to co powiedziałem w piątek, że dzięki Wam Jankesi, to na nasze "życie" nabrało sensu
Pomimo pewnych wpadek (za co ja jeszcze raz przepraszam) uważam, że spotkanie jak na krajowe warunki było rewelacyjne. Szczególnie dotyczy to frekwencji (11 dusz!!).
Myślę, że się dotrzemy z czasem i będzie jeszcze lepiej.
Jedno co mam jako drobne podsumowanie imperezy, to że Jankesi wyglądają w obozie na Jankesów a my na Południowców. I oto chodzi
Jeszcze raz dziękuję i do następnego razu.
Offline
Moje fotki (tylko kilka) z Obozowania
Ostatnio edytowany przez greywolf (2010-06-13 22:25:15)
Offline
Ojciec założyciel
Już dawno nie straciłem tyle krwi komarów było tak dużo, i tak mnie żarły, że moje ręce mają dzisiaj wygląd folii bąbelkowej
Jeśli chodzi o część zadaniowo-merytoryczną, to wydaje mi się, że zrobiliśmy bardzo dużo, chwyty bronią, strzelanie, manewry, wszystko to zostało wielokrotnie przećwiczone i mam nadzieję, że i zapamiętane Duże znaczenie miało to, że większość była na miejscu w piątek wieczorem i udało się zerwać wojsko z samego rana, i był czas na wszystko, nawet na poobiednią drzemkę
Greywolfie zdjęcia świetne, ale trzeba foliówki w fotoszopie wymazać A kolegów Jankesów proszę na przyszłość, żeby wszelkie plastiki i aluminia (jeśli już muszą być) nie opuszczały namiotów. I będzie gucio
Dziękuję wszystkim za pożytecznie spędzony czas, za wkład, za zaangażowanie i za kupę dobrej zabawy.
P.S. Jankesów proszę o zdjęcia. Jak najszybciej
P.P.S. Murzynek był przepyszny
Offline
Dziękuje wszystkim za spotkanie.
Impreza bardzo fajna.
Było kilka niedociągnięć które mam nadzieję na przyszłych obozach nie będą miały miejsca.
P.s.
Murzynek naprawdę dobry był.
Pozdrawiam
Robert
Offline
Dziękuję za miło spędzone kilka godzin. Przepraszam że rano wyjechałem bez pożegnania ale nie miałem serca was budzić kiedy skończyłem moją wartę o 05.00 .
Ten zbiegły Murzynek z Północy był OK.
Offline
Piszę między jednym a drugim (drapu-drap). Było super . Żona podczas przeglądu mojej osoby naliczyła 452 ślady ukąszeń komarów
Przytoczę dialog jaki miał miejsce podczas "morderczej" musztry miedzy mną a Peterem.
Yankes: Dostajemy w dupę.
Peter: Dostajemy.
Yankes: Nasi kaprale ładnie i równo ćwiczą .
Peter: Ładnie i składnie.
Yankes, ostatnim tchem : Ciekawe czy równie ładnie by razem wisieli ?
Peter, odgryzając kolejny ładunek i rozglądając się w koło: Pewnie ładnie , tylko gdzie tutaj znaleźć drzewo
Serdeczne dzięki dla wszystkich za mile spędzony czas.
Offline
Niebieski dziubasek
W imieniu Old Savage’a dziękuję wszystkim za odśpiewanie „100 lat” dla niego jako solenizanta (inicjatywa szarego kaprala).
Dziękuję również za wysokie noty dla Imieninowego Murzynka.
( Co do zdjęć będzie opóźnienie, bo w wyniku upałów „Street Fighter IV” prawdopodobnie zamordował kartę graficzną i jest problem z ich zrzuceniem. Myślę, że w środę sprawa się rozwiąże.)
Offline
I ja również dokładam się do podziękowań. Cieszy przede wszystkim frekwencja. Mimo, że było kilka kontrowersyjnych momentów, mam nadzieję, że spotkanie będziemy miło wspominać. Jest kilka spraw organizacyjnych i logistycznych, które musimy w przyszłości poprawić ((wskazana wstrzemięźliwość w piciu i zabawy z bronią). Niemniej jednak bardzo miło było się z Wami spotkać, powalczyć i poopowiadać dyrdymały.
Jankesi, przyznaję szczerze, że spotkania z Wami to sama dzika rozkosz. Jankeski kapralu, czekamy na zdjęcia.
Offline
Ciepełko było tak niemiłosierne że torebka żelków zostawiona w schowku w aucie stopiła się w bezkształtną bryłę.
Propozycja - róbmy więcej imprez w kwietniu i wrześniu.
Offline
Mam kilka ładnych zdjęć. Prześlijcie adres e-mail na panaceum@interia.pl to je prześlę.
Offline
Niebieski dziubasek
Może ręce szarego kaprala wyglądają jak folia bąbelkowa, ale cały Yankes62 wygląda jak płachta takiej folii
Ostatnio edytowany przez blue savage (2010-06-15 16:16:17)
Offline
Trochę Wam zazdroszczę... może jak by coś we wrześniu zrobić to bym był.... teraz jadę do Drahimia, potem na strefę militarną do Podrzecza koło Gostynia potem na Grunwald, potem na Ogrodzieniec, potem do Kowali koło Radomia na powstanie styczniowe, wrzesień mam wolny...
Ostatnio edytowany przez Fred (2010-06-15 18:11:13)
Offline
Fred napisał:
Trochę Wam zazdroszczę... może jak by coś we wrześniu zrobić to bym był.... teraz jadę do Drahimia, potem na strefę militarną do Podrzecza koło Gostynia potem na Grunwald, potem na Ogrodzieniec, potem do Kowali koło Radomia na powstanie styczniowe, wrzesień mam wolny...
Fred, w kalendarium masz sporo propozycji na wrzesień. Spróbuj sobie dopasować.
Offline