greywolf napisał:
Hej Panowie, nazwa imprezy pozostaje taka sama jak w zeszłym roku? Czyli nie licząc "Przemarsz im. Pieszej Kawalerii im. Stonewalla Jacksona" jakie miejsce? Cedar Mountain/Bristoe Station jak AD 2009?
Muszę trochę "pijaru" zrobić w sieci
W ubiegłą niedzielę część tej trasy przejechaliśmy ( 3 Yanki + Rebel) na moturach . Oj będzie jazda
Offline
Ojciec założyciel
Z racji tego że mamy twierdzę do dyspozycji praktycznie bez ograniczeń, troszeczkę zmieniliśmy koncepcję tegorocznego przemarszu.
Plan jest następujący:
Piątek - przyjazdy, rozbicie obozu, całonocne warty.
Sobota - pobudka, śniadanie, zwijanie obozu, wymarsz. Wczesnym popołudniem dłuższy popas połączony z obiadem. Pod wieczór jeśli znajdziemy dobre miejsce na biwak, to z noc spędzamy poza twierdzą. Jeśli nie znajdziemy niczego godnego uwagi to w sobotę wieczorem powrót na twierdzę.
Niedziela - jeśli biwak poza twierdzą to powrót na twierdzę, zwijanie obozu, dla chętnych zwiedzanie twierdzy, odjazd.
greywolf napisał:
Hej Panowie, nazwa imprezy pozostaje taka sama jak w zeszłym roku? Czyli nie licząc "Przemarsz im. Pieszej Kawalerii im. Stonewalla Jacksona" jakie miejsce? Cedar Mountain/Bristoe Station jak AD 2009?
Może co do miejsca to wynaleźć jakąś hamerykańską twierdzę? I nazwać np. "Patrol bojowy wokół twierdzy Cośtam-cośtam"? (czy coś w tym stylu)
Offline
Niebieski dziubasek
Są podane dni: piątek, sobota i niedziela, czy gdzieś została padana data ?
I co właściwie oznacza "Kłodzko 201" ?
Offline
Szanowny Szary d-co . Jako że jest to impreza upamiętniająca dokonania Konfederackiego Generała . Ja jako Wasz gość mogę tylko nieśmiało zasugerować pewną drobną modyfikację . Yankesi mają ogromne zaplecze (namioty , stoły i stołki, kotły i kociołki) za diabła nie da się tego targać na własnych plecach (chyba że murzyna ) . A gdyby tak Twierdza była miejscem stałego obozu . Można by spokojnie robić piesze wypady(gdzie oczy poniosą) z myślą o powrocie ( gorący gulasz ) na nocleg . Proszę o rozważenie mojej propozycji bo jak pierwotny plan "weźmie w łeb" znowu razem z Peterem będziemy szukali DRZEWA
Offline
blue savage napisał:
Są podane dni: piątek, sobota i niedziela, czy gdzieś została padana data ?
I co właściwie oznacza "Kłodzko 201" ?
Data to 20-22.08. czyli za dwa tygodnie.
"Kłodzko 201" to tylko wina obcięcia w tytule 2010 Nie wyrobiłem się z ilością znaków.
Co do nazwy twierdzy to będzie problem, bo w USA stałych umocnień nie było wiele.
Mimo to, jedyne co nachodzi mi do głowy to Yorktown (VA) w 1862 r. pod J. B. Magruderem. Nawet chyba 14-ty tam był.
Offline
Ojciec założyciel
yankes62 napisał:
Yankesi mają ogromne zaplecze (namioty , stoły i stołki, kotły i kociołki) za diabła nie da się tego targać na własnych plecach (chyba że murzyna ) . A gdyby tak Twierdza była miejscem stałego obozu . Można by spokojnie robić piesze wypady(gdzie oczy poniosą) z myślą o powrocie ( gorący gulasz ) na nocleg.
Hehe i tu widać wyższość Armii Konfederackiej Mamy elastyczność działania, możemy się przemieszczać szybko i z dużą swobodą. Zaprawdę powiadam wam, ograniczenie gratów do minimum to wielka zaleta. Polecam spróbować
A tak poważniej, to nie chciał bym się ograniczać do samej twierdzy, bo może nam się trafić jakieś ciekawe miejsce na biwak po drodze. Zapewniam, że wrażenia i doświadczenia z takiego przemarszu i biwakowania są bezcenne.
Można też zrobić tak, że ktoś się poświęci i będzie robił za tabory. Czyli załadujecie zaplecze na samochód i ktoś się będzie kręcił tym samochodem w pobliżu. A w razie czego będzie też zbierał straty marszowe, czyli porzucony sprzęt osobisty i maruderów
greywolf napisał:
Mimo to, jedyne co nachodzi mi do głowy to Yorktown (VA) w 1862 r. pod J. B. Magruderem.
No i chyba nie ma co wybrzydzać. Jak dla mnie może być i Yorktown.
Offline
Szary kapralu . Najmłodszym w ekipie 58th. jest niebieski kapral . Średnia wieku Old-a i moja to prawie 57 lat. Temu co chcesz nam zgotować możemy nie podołać . Jeszcze raz sugeruję żeby Twierdza była miejscem wypadowym . Rano robimy wymarsz. Wracamy na obiadek do obozu. Po obiadku ćwiczymy musztrę (czeka nas Dolni Lhota) a wieczorem "integracja"całej grupy: Są to tylko moje sugestie . Wszak to Wasza impreza a my jesteśmy gośćmi .
Offline
Dodałem wpis na "dobroni.pl" Plan j.w. A więc Panowie, pełna mobilizacja
Jestem za imprezą mniej stacjonarną, ale rozumiem, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na dalekie marsze. Myślę, że przy znajomości terenu marszu można "pożenić" te dwie koncepcje. Sam nie jestem pewien ile dam rady przejść.
Proponuję zrobić małą listę obecności, kto się wybiera.
Ja będę
Offline
Co to, sam jadę?
Offline
Jeśli kolumną marszową będzie "dowodził" ktoś dorosły to na pewno nie będzie bicia pustych rekordów.
Propozycja dla Yankesa62: weź mnie do niewoli to będziesz musiał nieść mój karabin.
Offline
brunio napisał:
Jeśli kolumną marszową będzie "dowodził" ktoś dorosły to na pewno nie będzie bicia pustych rekordów.
Propozycja dla Yankesa62: weź mnie do niewoli to będziesz musiał nieść mój karabin.
He.He. Twojego Enfielda chętnie poniosę (mam taki , piękna broń) . Ale Ty jako "jeniec" będziesz musiał nieść mój cały "dobytek" CZARNO TO WIDZĘ
Offline
Niebieski dziubasek
Yankesie, my jeńców traktujemy dobrze i nic nie będzie musiał nieść. Wystarczy, że będzie nas zabawiał śpiewem i tańcem (oczywiście solo)
Offline
Pośpiewać w miłym towarzystwie, czemu nie? Ale to co ty proponujesz jest zabronione. Poczytaj Konwencję Haską.
Offline