Madeline, spokojnie, jestem tak szeroki że schowasz się za mną i jeszcze zostanie miejsce żeby psią budę rozstawić Bez muszkietu przynajmniej za tarczę porobię, a ze niebiescy celują jak celują, to nie mam się czego bać
Offline
Madeline problem zatrzymania zabłąkanej ,,niebieskiej" kuli muszkietowej masz zatem rozwiązany . Całe szczęście, że strona federalna nie ma (jeszcze) artylerii, bo nie wiem czy kolega Słoczu byłby równie skuteczną tarczą antyartyleryjską...
Offline
Słoczu napisał:
22 lutego 1862 – Jefferson Davis został zaprzysiężony na jedynego prezydenta Skonfederowanych Stanów Ameryki.
Zatem zdrowie i ku pamięci J. Devisa!
Madelinie, jak poznasz jankesów w polu, sama przyznasz, że są mocni tylko na forum
Co do Chińczyków, ich armia w ogóle nie jest przystosowana, przede wszystkim taktycznie i logistycznie do działań poza granicami swojego kraju! To kols na drewnianych nogach i obawiam sie, ze mieli by problemy z zajeciem chocby Tajwanu. Na poczatek niech w koncu skoncza budowe swojego pierwszego 30-letniego lotniskowca, bo bez lotniskowcow i nowoczesnego sprzetu to oni moga pacyfikowac skosnookich wiesniakow.
Offline
Niebieski dziubasek
Dzięki Smednirze, że podzielasz moje zdanie co do PRC Army. Zarówno i Twoje i moje są poparte faktami, np. ten cudowny, niewykrywalny myśliwiec jak na razie był tylko holowany po lotnisku, a na supertajnych fotkach z hangaru pewno jest makieta. To samo się tyczy rozwoju ich broni strzeleckiej. Żadna rewelacja.
Co do ich umotywowania ideologicznego, o którym wspominał Brunio, to dużo się zmieniło. Współcześni Chińczycy to inni ludzie, bo żyją już w pogoni za pieniędzmi i karierą. Miałem z nimi styczność.
Co do butnych wypowiedzi Smednira o Jankesach, to jakoś sobie nie przypominam, aby przy równych ilościowo oddziałach "szarzy" mieli jakąś przewagę. Co więcej kładli się na plecy i przebierali kończynkami jak żuczki Dopiero przy 2- lub 3-krotnie większej przewadze "szarzy" czują się pewniej
Offline
Jak tak piszecie, to już się nie mogę doczekać, kiedy Was zobaczę w akcji. I jest tu pewne ryzyko - mogę ulec mojej słabości, która mię nęka już od czasów szkolnych: dostanę ataku śmiechu i nie będę się mogła uspokoić. I w ten sposób będę pierwszą osobą, która umarła ze śmiechu na polu chwały
Offline
hmmm, a może opowiesz Yankesom jakiś zabójczy dowcip? MP miał taki skecz, najzabawniejszy dowcip świata... dobra broń
Offline
Obyście obaj ,Blu i Smednir mieli rację . Ci co mnie znają wiedzą że jestem urodzonym pesymistą . Ale jak coś nie wyjdzie , zawsze przyjmuje to ze spokojem (widocznie tak miało być)
Coś mnie w kościach łupie i chyba na starość przyjdzie uczyć się nowego alfabetu . Takiego dziwnego bo pisanego krzaczkami
A co do lekceważenia "wroga" przypomnijcie sobie początek secesji w USA: "Piknik sobie urządzimy i wieśniaków pogonimy"
Yankesi gonili Południowców całe 4 lata za cenę kilkuset tysięcy poległych .
Smutne to ale prawdziwe.
Offline
O ile sobie przypominam, było akurat odwrotnie, To Yankesi dostawali łupnia aż do połowy 63, ale cóż... Podobno historię piszą zwycięzcy...
Offline
kargen napisał:
O ile sobie przypominam, było akurat odwrotnie, To Yankesi dostawali łupnia aż do połowy 63, ale cóż... Podobno historię piszą zwycięzcy...
Kargen. Czytaj za zrozumieniem. Butni Yankescy dowódcy "wieśniakami" nazywali Południowców.
Offline
yankes62 napisał:
kargen napisał:
O ile sobie przypominam, było akurat odwrotnie, To Yankesi dostawali łupnia aż do połowy 63, ale cóż... Podobno historię piszą zwycięzcy...
Kargen. Czytaj za zrozumieniem. Butni Yankescy dowódcy "wieśniakami" nazywali Południowców.
Faktycznie, wyrwałem zdanie z kontekstu. Wybacz Yankesie
Offline
Niebieski dziubasek
Yankesie62, jeśli Twój przykład lekceważenia wroga ma się odnosić do bardzo butnych wypowiedzi współczesnych "szaraków", to wybrałeś bardzo zły przykład. Chyba już zacząłeś się uczyć krzaczków
Kargenie, nie przyjmowałbym połowy 1863 jako mitycznej granicy sukcesów tylko jednej strony konfliktu (tu Południa), bo wcześniej zdarzały się potyczki. w których Konfederacja "zebrała baty", a i pyszałkowatość dowódców Południa też została przytarta
Offline